Tragedia w Andrychowie

Natalka zamarzała na śmierć, gdy inni robili zakupy. Kolega ojca znalazł ją leżącą w śniegu, teraz palą się tam znicze

2023-11-30 13:36

14-letnia Natalka miała być w szkole, a zamiast tego zamarzała na śmierć w pobliżu sklepu, w którym mnóstwo osób robiło zakupy. Nikt się nią nie zainteresował. Dziewczynkę leżącą w śniegu znalazł dopiero kolega ojca Natalki, pomagający w poszukiwaniach 14-latki. Teraz w tym miejscu palą się znicze. Postępowanie w sprawie śmierci dziewczynki chce wszcząć prokuratura, choć jeszcze nie wiadomo, jaka zostanie przyjęta kwalifikacja prawna.

Tragedia w Andrychowie. Natalka zamarzała na śmierć pod sklepem, gdy inni robili zakupy

Jak mogło do tego dojść? To pytanie długo jeszcze będzie nurtować mieszkańców Andrychowa. W tej miejscowości w środę, 29 listopada zmarła 14-letnia Natalka. Dziewczynka zamarzała na śmierć pod jednym ze sklepów. Wcześniej przez kilka godzin siedziała na przyczepie reklamowej i nikt nie zainteresował się jej losem, pomimo że mnóstwo osób robiło zakupy w sklepie. 

W dniu tragedii Natalka powinna być w szkole w Kętach. Na zajęcia rozpoczynające się o godz. 8.00 nigdy nie dotarła. Około godz. 8.14 zadzwoniła do ojca z informacją, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Tata 14-latki natychmiast rozpoczął poszukiwania dziewczynki, angażując w nie swojego kolegę oraz siostrę Natalki i chłopaka siostry. To właśnie kolega ojca znalazł Natalkę leżącą w śniegu. Przeniósł ją do sklepu i zaczął reanimację, w której pomogła robiąca zakupy kobieta. Natalka została znaleziona z telefonem w ręce, którego przez dłuższy czas już nie odbierała... Wezwana na miejsce karetka pogotowia ratunkowego zabrała 14-latkę do szpitala. Dziewczynką najpierw zajęli się lekarze z Wadowic, a następnie z krakowskiego Prokocimia. Niestety życia skrajnie wychłodzonego dziecka nie udało się uratować.  

Reporterka "Super Expressu" ustaliła, że ojciec Natalki zgłosił policji jej zaginięcie. Mężczyzna najpierw miał jednak czekać ponad godzinę na przyjęcie zgłoszenia, a następnie kilkadziesiąt minut składać wyjaśnienia. W tym czasie jego córka zamarzała na śmierć... Tacie 14-latki polecono również przygotowanie jej odzieży, która pomogłaby psom tropiącym w znalezieniu dziewczynki. Ostatecznie jednak psy tropiące miały się nie pojawić. Śmierć Natalki to nie jedyna tragedia, która spotkała jej rodzinę. Walkę z rakiem przegrała mama Natalki, dlatego tata 14-latki samotnie wychował trójkę dzieci. Natalka była dzieckiem, które dobrze się uczyło i nie sprawiało żadnych kłopotów. Nie miała też żadnych epizodów związanych z ucieczkami z domu, ani z zabronionymi substancjami.        

Będzie śledztwo w sprawie śmierci 14-latki. Prokuratura dostała materiały 

Okoliczności śmierci 14-letniej Natalki będą wyjaśniane w trakcie prokuratorskiego postępowania. Śledczy otrzymali już materiały dotyczące sprawy, jednak nie zdecydowali jeszcze, którym kierunkiem podążą oceniając materiał dowodowy. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski poinformował PAP, że kwalifikacja prawna nie została jeszcze przyjęta. Odpowiedź na pytanie o przyczynę zgonu nastolatki ma dać zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok.

Natalia umierała przed dyskontem spożywczym w centrum miasta. Nikt jej nie pomógł
Sonda
Umiesz udzielić pierwszej pomocy?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki