Podała Basi chlorek potasu zamiast sodu. 3–MIESIĘCZNA DZIEWCZYNKA ZMARŁA. Ruszył proces PIELĘGNIARKI i lekarek [ZDJĘCIA]

2021-03-09 8:43

Pięć lat mija od tragedii, która wstrząsnęła Polską! w lipcu 2016 roku, w krakowskim szpitalu miejskim im. Żeromskiego, zmarła 3–miesięczna dziewczynka. Jak szybko się okazało, pielęgniarka podała dziewczynce chlorek potasu zamiast chlorku sodu. Ta fatalna pomyłka miała przyczynić się do śmierci dziecka. Prokuratura oskarżyła pielęgniarkę Aleksandrę P. ( 31 l.). Na ławie oskarżonych wraz z nią znalazły się także dwie lekarki. Żadna z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Wczoraj ruszył ich proces. Co zeznały kobiety?

Pielęgniarka Aleksandra P. pracowała zaledwie 1,5 roku na oddziale zakaźnym dla dzieci, na którym doszło do tragedii. To właśnie na ten oddział, 3 lipca 2016 roku trafiła 3– miesięczna Basia W. dziecko cierpiała na nieżyt jelitowy, czyli popularną biegunkę. Było odwodnione. 

– Nie przyznaję się do zarzutów. To, co się wydarzyło to wielka tragedia. Nigdy nie myślałam, że znajdę się w takiej sytuacji, zwłaszcza że pokrzywdzoną będzie mała dziewczynka. Atmosfera, która panowała na oddziale zakaźnym, nie dawała możliwości weryfikacji i dyskutowania z panią doktor. Za każdym razem można było odczuć, że pielęgniarka jest niżej od lekarza i żadna dyskusja nie wchodziła w grę – powiedziała przed sądem pielęgniarka.

Kobieta próbuje przekonać sąd, że za śmierć dziecka odpowiadają lekarki. Twierdzi, że to one kazały podać dziecku potas. Takie zlecenia miały wydać USTNIE. Czy tak faktycznie było? Tą wersje odpiera jedna z oskarżonych lekarek. Mówi, że na zleceniu pisemnym, które powinno być jedynym i wiążącym dokumentem uprawniającym do podania pacjentowi leku przez pielęgniarkę zostało napisane by Basi podać chlorek sodu czyli sól fizjologiczną.

Aleksandra P. przyznała, że nie opisała kroplówki podanej Basi tak jak powinna. Gdy trwała reanimacja dziecka, pielęgniarka nie przekazał zespołowi reanimacyjnemu, informacji jaki lek podała, choć już wiedziała, że popełniła błąd. Wg relacji, jednej z oskarżonych lekarek, zaraz po śmierci Basi pielęgniarka "miała być w rozpaczy i krzyczeć, że podała dziecku zły lek". 

Tym słowo Aleksandra P. zaprzeczyła. 

Protest kobiet w Krakowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki