W Starej Wsi niepokój. "Człowiek boi się wyjść na ulicę"
- Osobiście się nie boję. Jest policja, a po drugie on miał porachunki ze swoją rodziną, a nie z obcymi ludźmi, więc przypuszczam, że innym ludziom nic nie grozi - mówi w rozmowie z Radiem Eska jedna z mieszkanek Starej Wsi.
U innych dominuje jednak niepokój. - Boimy się dalej odchodzić, bo nigdy nie wiadomo, gdzie ten człowiek może być ukryty - usłyszeli od innej mieszkanki reporterzy Eski.
W Starej Wsi podkreślają, że nigdy nie widzieli naraz tyle policji. - Strach się bać. W dzisiejszych czasach człowiek boi się wyjść na ulicę - dodaje mieszkaniec miejscowości, która od piątku (27 czerwca) jest na ustach całej Polski.
Policjanci sprawdzają las kawałek po kawałku
Policja nie ustaje w poszukiwaniach Tadeusza Dudy. 57-latek ukrywa się już czwarty dzień. Mundurowi podkreślają, jak trudna jest akcja schwytania mężczyzny.
Bardzo ciężkie działania. Mamy ponad 200 hektarów lasu. Las jest bardzo gęsty i górzysty. Ogromny obszar do sprawdzenia i ciężki do przejścia. Cały czas działają funkcjonariusze, przemierzając kawałek po kawałku.
- mówiła reporterom Radia Eska Jolanta Batko z Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.
Policjanci nie wykluczają żadnej z opcji, nawet oddalenia się Tadeusza Dudy poza teren powiatu limanowskiego. - Cały czas są aktywne punkty blokadowe na drogach, policjanci działają także operacyjnie. Sprawdzamy różne wersje - dodała Jolanta Balko.
Jest komentarz szefa MSWiA
Do sprawy odniósł się też szef MSWiA Tomasz Siemoniak. - Robimy wszystko, żeby jak najszybciej mieszkańcy w tej okolicy czuli się jak najbezpieczniej - powiedział Siemoniak i dodał, że bezpieczeństwo mieszkańców i funkcjonariuszy jest dla służb priorytetem.
CZYTAJ TEŻ: Kim jest i skąd ma broń zabójca ze Starej Wsi? To wiemy na temat Tadeusza Dudy
Źródło: Radio Eska