Upał do 35 stopni w prognozie na poniedziałek, 23 czerwca
W niedzielny poranek informowaliśmy czytelników "Super Expressu" o ostrzeżeniach drugiego stopnia od IMGW, dotyczących upałów. Prognoza synoptyczna na 23 czerwca potwierdza scenariusz z bardzo wysokimi temperaturami. Niestety, na tym nie koniec problemów. Eksperci z Instytutu przewidują również burze i porywisty wiatr, który na wschodzie może osiągać 90 km/h, a na zachodzie 80 km/h. Gdzie będzie najgorzej? IMGW regularnie aktualizuje mapy, a najnowsza wygląda tak:

i
Na powyższej mapie widzimy, że temperatury wyraźnie przekroczą 30 stopni Celsjusza. Jeszcze ciekawiej wygląda mapa z prognozami na konkretne godziny. W poniedziałek, ok. godziny 15:00 możliwe są wartości na poziomie 35 stopni! IMGW podaje, że najgoręcej będzie:
- w Małopolsce (zwłaszcza w okolicach Tarnowa).
- na Podkarpaciu,
- na Mazowszu,
- w Łódzkiem,
- w Świętokrzyskiem,

i
Gwałtowna zmiana pogody. Ochłodzenie na horyzoncie
Jak widać na załączonych obrazkach, Polacy wreszcie doczekali się lata z prawdziwego zdarzenia. Warto pamiętać, że temperatury przekraczające 30 stopni Celsjusza mogą być bardzo niebezpieczne. Ministerstwo Zdrowia przypomina kilka kwestii, dotyczących środków ostrożności, które należy zachować w czasie upałów:
- schładzaj organizm (bierz chłodne prysznice, stosuj zimne okłady, noś jasne i przewiewne ubrania i buty oraz nakrycie głowy i okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV);
- nawadniaj organizm (pij duże ilości wody, unikaj alkoholu, jedz warzywa i owoce, takie jak pomidory, pomarańcze, sałaty, ogórki, marchew);
- unikaj wychodzenia na zewnątrz w czasie największych upałów;
- unikaj forsownego wysiłku fizycznego
Wygląda na to, że niedziela i poniedziałek przyniosły krótkotrwałe upały. Już na wtorek eksperci prognozują wyraźne ochłodzenie - temperatury maksymalne na południu nie przekroczą 25 stopni Celsjusza. Po raz kolejny przekonamy się, że pogoda lubi dynamiczne zmiany. Prognozy będziemy aktualizować w "Super Expressie".
Galeria ze zdjęciami: Burze zaatakowały Polskę. Strażacy mieli pełne ręce roboty
