Wstrząsające szczegóły

Z Wisły wyłowili skórę studentki Kasi. Przed śmiercią przeszła koszmar. Opis tortur mrozi krew w żyłach

2024-01-06 4:27

Równo 25 lat temu załoga statku "Łoś" wyłowiła z Wisły ludzką skórę. Fragment ciała należał do Kasi, 23-letniej studentki religioznawstwa, która zaginęła kilka miesięcy wcześniej. Młoda kobieta została zamordowana, jednak przez wiele lat śledczy pozostawali bezradni i nie byli w stanie ustalić sprawcy zbrodni. Przełom nastąpił w 2017 r. dzięki pracy funkcjonariuszy z Archiwum X. Niedawno po raz kolejny przedłużono areszt Robertowi J. To właśnie jego sąd pierwszej instancji uznał za mordercę Kasi.

Kraków. Z Wisły wyłowili skórę studentki Kasi. 23-latka zginęła w straszny sposób

6 stycznia 1999 roku w Krakowie załoga statku "Łoś" wyłowiła z Wisły ludzką skórę, która wkręciła się w śrubę statku. Nie było wątpliwości, że fragment skóry stanowi ludzkie szczątki. Wskazywała na to między innymi część ucha wyłowiona razem ze skórą. Badanie DNA potwierdziło, że skóra należała do 23-letniej Kasi, studentki religioznawstwa. Młoda kobieta zaginęła w listopadzie 1998 r. Zaginięcie zgłosiła policji matka Kasi, zaniepokojona tym, że córka nie przyszła na umówione spotkanie. Początkowo rozważano różne hipotezy dotyczące śmierci Kasi. Kobieta mogła odebrać sobie życie, ponieważ miała depresję po śmierci ojca lub paść ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Oczywiście rozpatrywano też możliwość morderstwa. Sprawcy nie udało się jednak ustalić i dlatego w 2000 r. postępowanie zostało umorzonePrzełom nastąpił w 2017 r. za sprawą funkcjonariuszy z Archiwum X.   

Doprowadzili oni do zatrzymania Roberta J. i posadzenia go na ławie oskarżonych. Sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę na karę dożywocia, przypisując mu nie tylko wyjątkowo brutalne zabójstwo, ale również zbezczeszczenie zwłok. PAP opisuje, że mężczyzna miał stosować przemoc, pozbawić ofiarę wolności, podawać określone związki chemiczne, m.in. leki przeciwpsychotyczne i przeciwlękowe. Młodą kobietę - według śledczych - więził, maltretował fizycznie i psychicznie; kopał ją, bił twardym narzędziem i używał noża, powodując u niej liczne złamania, a także rany kłute i szarpane. Zwłoki rozkawałkował i wrzucił do rzeki. Powodować miały nim zaburzenia preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych.

Sąd przedłużył areszt Robertowi J.

Pod koniec zeszłego roku sąd przedłużył areszt Robertowi J. do końca czerwca 2024 r. Z kolei proces odwoławczy ma się zaczął 17 kwietnia. PAP podaje, że w tej sprawie wpłynęły aż cztery apelację. Jedną z nich złożył prokurator, a pozostałe trzy pochodzącą od adwokatów Roberta J. Prokuratura nie mogąc żądać wyższej niż dożywocie kary dla skazanego chce, by poniósł on całość kosztów postępowania. Obrona ma natomiast wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia postępowania przez sąd oraz kwestionuje opinie biegłych. Z tego Robert J. miałby zostać uniewinniony przez sąd drugiej instancji.  

Atak nożownika w Częstochowie. Napastnik ranił kilka osób, policja oddała strzały!
Sonda
Czy jesteś za karą śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki