Zabiła męża, podpaliła jego ciało i oskarżyła o gwałt. Sąd nie mógł uwierzyć, w to co mówi Marta O.

Marcie O. prokuratura zarzuca zabójstwo męża ze szczególnym okrucieństwem, a następnie znieważenie jego zwłok poprzez podpalenie. Jakby tego było mało, kobieta miała po śmierci 67-latka wyłudzić z ZUS ponad 27 tysięcy złotych jego emerytury. Oskarżona przyznała się do zabójstwa, ale jej tłumaczenia są pełne sprzeczności.

  • W Sądzie Okręgowym w Krakowie rozpoczął się proces Marty O., oskarżonej o zabójstwo męża w Krakowie i spalenie jego zwłok.
  • Na ławie oskarżonych zasiadła także jej córka oraz znajomy, którym prokuratura zarzuca pomoc w zacieraniu śladów zbrodni.
  • Podczas pierwszej rozprawy Marta O. przyznała się do morderstwa, ale nie do znieważenia ciała. Sąd przerwał proces i skierował oskarżoną na ponowne badania psychiatryczne.

Marta O. zabiła męża w obronie własnej? Kobieta plącze się w zeznaniach

Ta zbrodnia wstrząsnęła Krakowem. Do zdarzenia doszło na terenie Nowej Huty, a ofiarą był 67-letni Jan. Mężczyzna zginął z rąk swojej żony, a jego zwęglone ciało zostało znalezione w miejscowości Oblekoń w województwie świętokrzyskim. Jan otrzymał siedem ciosów tępym, ciężkim narzędziem. Miał połamane żebra i wiele innych obrażeń wewnętrznych. Przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczął się proces w tej sprawie.

Na sali rozpraw Marta O. przyznała się do morderstwa, jednak zaprzeczyła, by znieważyła ciało męża. Następnie odmówiła składania dalszych wyjaśnień. Sąd odczytał więc protokoły z jej wcześniejszych przesłuchań w prokuraturze. Wówczas kobieta nie przyznawała się do winy, utrzymując, że działała w obronie koniecznej. Twierdziła, że mąż próbował ją zgwałcić, a ona jedynie się broniła. Po jego śmierci pobierała należną mu emeryturę. W ten sposób zyskała 27 tysięcy złotych.

Wersja przedstawiona przez Martę O. od początku budziła wątpliwości. Jak wyjaśniała, choć łączyło ją z ofiarą małżeństwo, to od dawna nie mieszkali razem. Mężczyzna wynajmował od niej osobny lokal. Podczas rozprawy, odnosząc się do swoich wcześniejszych słów, oskarżona zaczęła podawać sprzeczne informacje i gubić się w relacjach. Jej niestabilny stan i chaos w zeznaniach skłoniły sąd do podjęcia ważnej decyzji. Rozprawa została przerwana, a obrona złożyła wniosek o ponowne przebadanie Marty O. przez biegłych psychiatrów, na co sąd przystał.

Córka i znajomy pomagali zacierać ślady? Artur A. chce dobrowolnie poddać się karze

Na ławie oskarżonych obok Marty O. zasiadła także jej 20-letnia córka Sandra O. oraz 48-letni znajomy Artur A. Prokuratura zarzuca im pomoc w zacieraniu śladów zbrodni. Mieli oni dokładnie posprzątać mieszkanie w Krakowie, w którym doszło do zabójstwa. Arturowi A. postawiono dodatkowo zarzuty niepowiadomienia organów ścigania o przestępstwie oraz ukrywania sprawczyni. Jego adwokat złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Podobny krok zapowiedział obrońca Sandry O. Z informacji ze śledztwa wynika, że jedynie Artur A. przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia zgodne z ustaleniami prokuratury.

Marta O. stanęła przed sądem

Super Express Google News
Kraków: zbrodnia na osiedlu Kalinowym

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki