Kontrowersyjny pomnik do dziś stoi w centrum miasta. Kaczyński i Nawrocki chcieli go zburzyć

2025-08-15 4:00

Stoi w centrum miasta ponad 70 lat. Wielu mieszkańców chce usunięcia monumentu. Zmienił się ustrój, zmieniają rządy, a pomnik jak stał, tak stoi. Mieszkańcy Olsztyna nazywają go „szubienicami”, choć jego oficjalna nazwa to Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej. Kiedy powstawał, nazwano go Pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej. Do usunięcia budowli nawoływali m.in. Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński. Co dalej z kontrowersyjnym pomnikiem?

Super Express Google News
  • Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie, nazywany "szubienicami", budzi kontrowersje od ponad 70 lat.
  • Mimo licznych apeli i prób usunięcia, m.in. ze strony Jarosława Kaczyńskiego i Karola Nawrockiego, monument wciąż stoi w centrum miasta.
  • Nowy prezydent Olsztyna, Robert Szewczyk, zapowiedział usunięcie pomnika, by znieść jego ideologiczne przesłanie i zagospodarować przestrzeń.
  • Co ostatecznie stanie się z kontrowersyjnym pomnikiem?

Pomnik znajduje się na placu Xawerego Dunikowskiego (dawnym placu Armii Czerwonej w Śródmieściu). Składa się z dwóch szarych charakterystycznych pylonów, mających symbolizować niezamknięty łuk triumfalny.

Projekt pomnika wykonał wspomniany Xawery Dunikowski, były więzień obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. W założeniu pomnik upamiętnia żołnierzy II i III Frontu Białoruskiego walczących w Prusach Wschodnich. Monument został wykonany z elementów kamiennych pochodzących z pomnika bitwy pod Tannenbergiem. Pomnik stoi w ścisłym centrum Olsztyna. W pobliżu jest duża galeria handlowa, a także areszt, urząd wojewódzki, urząd marszałkowski i sąd.

Po zmianie ustroju w Polsce, coraz głośniej zaczęto mówić o konieczności usunięcia pomnika z Olsztyna. Lokalni politycy i działacze zawiązywali porozumienia, pisali listy, a pomnik jak stał, tak stoi. Wiele było pomysłów na to, co zrobić z pomnikiem. Przeniesienie do muzeum poświęconego PRL, wyburzenie, stworzenie miejsca pamięci w miejscu pomnika. Planów było wiele, ale nic się nie zmieniło. Dziś „szubienice” raz na jakiś czas są niszczone, zazwyczaj ktoś oblewa go farbą, głównie czerwoną, bo przecież pierwotna nazwa monumentu to Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Z tego powodu obecnie monument jest odgrodzony.

Kontrowersje wokół „szubienic” nasiliły się po tym, jak w 2022 r. Rosja zaatakowała Ukrainę, a mieszkańcy napadniętego kraju w milionach uciekli do Polski, w tym również do Olsztyna. W mieście doszło do sporu na linii PiS – ówczesny prezydent miasta Piotr Grzymowicz. Mieszkańcy prosili nawet o pomoc Jarosława Kaczyńskiego, który pojawił się w stolicy Warmii i Mazur, gdy jeszcze jego partia była u władzy.

- Można oczywiście stworzyć jakieś regulacje nadzwyczajne, ale oczywiście będzie zaraz wrzask, że ograniczmy samorząd - mówił w Olsztynie prezes PiS. Kaczyński nie szczędził wówczas krytyki Piotrowi Grzymowiczowi.

Ja tu innej metody nie widzę, no po prostu ten pan, który jest tutaj prezydentem, najwyraźniej żyje wspomnieniami PRL-u i w żadnym stopniu, nie wiem w jakim jest wieku, czy to wspomnienia rodzinne, czy to sentyment do tamtych czasów, bo tylko tym można usprawiedliwić to, że to stoi.

– dodał wówczas Kaczyński.

Na temat „szubienic” w język nie gryzł się prezydent RP Karol Nawrocki.

Jeśli prezydent Olsztyna nie usunie Pomnika Wyzwolenia, to zostanie zapamiętany jako ten, który łamiąc polskie prawo o dekomunizacji, broni symboli totalitarnych, tych samych, które odpowiadają za śmierć naszych braci Ukraińców.

- powiedział w 2022 r. Nawrocki, podczas wizyty w stolicy Warmii i Mazur. Wówczas był szefem IPN-u. Nawrocki dodał, że obecność pomnika jest "wstydem dla Olsztyna".

Piotr Gliński, minister kultury w rządzie PiS, zdecydował nawet o usunięciu „szubienic” z listy zabytków, co miało ułatwić rozbiórkę monumentu. Nic z tego. W listopadzie 2022 r. z pomnika skuty został jedynie symbol sierpa i młota. Wygląda jednak na to, że los kontrowersyjnego pomnika jest przesądzony.

W 2024 r. prezydent Piotr Grzymowicz wycofał się z walki o władzę w Olsztynie. Jego następcą został Robert Szewczyk. Nowy prezydent, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, chce się pozbyć kontrowersyjnego pomnika. - Chcę, aby pomnik w obecnym kształcie przestał istnieć – mówił Szewczyk w czerwcu 2025 r.

- Celem fizycznej rozbiórki jest zniesienie jego przesłania ideologicznego. Przesłanie to rozumiane jako wyraz wdzięczności, szacunku i gloryfikacji radzieckiej Armii Czerwonej i totalitaryzmu sowieckiego. Ta cała przestrzeń zostanie od nowa zagospodarowana przy zastosowaniu środków artystycznych, architektonicznych i urbanistycznych - dodał prezydent Olsztyna.

ZOBACZ TEŻ: Odkryj „Wawel Północy”. Gotycka perła na Warmii, w której gościli Kopernik i Krasicki

Sonda
Czy Karol Nawrocki jest dobrym prezydentem Polski?
Tak wyglądała moda szkolna w PRL-u. Mundurek był obowiązkiem ucznia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki