Koszmar w Janikach Wielkich. Syn zamordował rodziców

2025-07-29 19:47

Cisza. To jedyne, co pozostało po krzyku rozdzierającym noc z niedzieli na poniedziałek w Janikach Wielkich (woj. warmińsko-mazurskie). 71-letnia Irena i 77-letni Tadeusz M. zginęli od ciosów nożem zadanych przez ich własnego syna, 28-letniego Kamila. Ta noc na zawsze odmieniła spokojną wieś w powiecie iławskim.

Rodzinny dramat. Syn zabił rodziców

Jak mówią sąsiedzi, rodzice Kamila M., niedawno mieli sprzedać atrakcyjne dwa hektary ziemi. Kamil nie pracował, nie miał za co żyć. Pretensje przerodziły się w kłótnię. A potem w krwawą masakrę.

Około godziny 1:00 w nocy rozegrał się horror. Najpierw matka. Jeden śmiertelny cios w szyję. Śmierć była natychmiastowa. Krzyk obudził ojca. Pobiegł na pomoc żonie. Syn rzucił się także na niego. Kilka ran kłutych. Mimo ran Tadeusz M. zdołał jeszcze zadzwonić po pomoc. „Syn… nóż…” – zdołał wyszeptać dyspozytorowi. Chwilę później umarł.

Kamil uciekł z domu, zostawiając ciała rodziców w kałużach krwi. Wsiadł do samochodu. Zabrał nóż, kilka ubrań. Chciał uciec jak najdalej.

O zbrodni opowiadał bez emocji

Policja wszczęła gigantyczną obławę. Funkcjonariusze z trzech województw szukali mordercy. W lesie, na drogach, w wioskach. Psy tropiące, radiowozy, blokady. Uciekinier próbował przebić się trasą S6 w stronę Niemiec.

Po kilkunastu godzinach jego samochód wpadł w policyjną zasadzkę w powiecie goleniowskim. Uzbrojeni funkcjonariusze wyciągnęli go z auta. W środku – zakrwawione ubrania i kuchenny nóż, ten którym zamordował rodziców.

Podczas przesłuchania w prokuraturze Kamil był spokojny. Bez emocji opowiedział o nocy zbrodni. Przyznał się do wszystkiego. Mamrotał czasami irracjonalnie. Prokurator Piotr Budziejewski przyznał: - Wyjaśnienia podejrzanego są… fantastyczne. Będziemy badać jego poczytalność.

Sąsiedzi nie dowierzają. - To była normalna rodzina. Spokojni, mili ludzie. On był cichy, zamknięty w sobie, ale nigdy nie przypuszczaliśmy, że jest zdolny do czegoś takiego… – mówi jedna z mieszkanek wsi.

Irena – nauczycielka, lubiana przez dzieci i rodziców. Tadeusz – były urzędnik, znany w okolicy z uczciwości. Zginęli od ciosów własnego syna.

Kamil M. trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie.

Super Express Google News
12-latek wpadł wprost pod dostawczaka! Nagranie mrozi krew w żyłach
Pokój Zbrodni
Ostatnia przejażdżka rowerem. Atak pod osłoną nocy | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki