Naga prawda o bandzie "na policjanta". 21-latka pozowała z pieniędzmi seniorów

2025-11-18 15:30

Szok na sali sądu w Olsztynie. Ruszył proces bandy, która okradała seniorów w całej Polsce metodą „na policjanta”. Na ławie oskarżonych jedenaście osób. Według śledczych tworzyli zorganizowaną grupę, która bez cienia skrupułów wyciągała z kieszeni schorowanych emerytów ich ostatnie oszczędności. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych.

Super Express Google News
  • W Olsztynie ruszył proces gangu, który metodą "na policjanta" okradał seniorów w całej Polsce, wyłudzając setki tysięcy złotych.
  • Na ławie oskarżonych zasiadło jedenaście osób, w tym 21-letnia Angela B., która pozowała nago na gotówce pochodzącej z oszustw.
  • Zdjęcia nagiej oskarżonej na pieniądzach stały się kluczowym dowodem, wywołując szok i oburzenie na sali sądowej.
  • Chociaż "płotki" są sądzone, prawdziwi organizatorzy pozostają na wolności – czy sprawiedliwość dosięgnie wszystkich?

Schemat był zawsze ten sam. Telefon od rzekomego funkcjonariusza. Groźna akcja. Rzekome ryzyko utraty pieniędzy. A potem odbiór gotówki przez podstawionego "pomocnika". W rzeczywistości pomagali tylko sobie. Dzwonili z zagranicy, głównie z Wielkiej Brytanii, a ich ofiary były przekonane, że uczestniczą w tajnej operacji.

Najbardziej oburza jednak jedno. 21-letnia Angela B., najmłodsza z oskarżonych, pozowała nago na łóżku zasypanym gotówką pochodzącą z napadów na seniorów. Zdjęcia robił jej chłopak, Jakub B. Policja zabezpieczyła fotografie. Stały się kluczowym dowodem. Na widok banknotów, na widok nagiej młodej kobiety leżącej na pieniądzach ludzi, którzy liczyli każdy grosz, w sądzie zapadła cisza. Potem słychać było tylko szept: "To potworne".

Odbieracze dostawali zwykle 15 proc. łupu. Wydawali je na hotele, ubrania i imprezy. Jedna z oskarżonych regularnie odwiedzała salony piękności. Manicure, zabiegi medycyny estetycznej, poprawki ust. Wszystko za pieniądze, które dla ich ofiar były wynikiem całego życia pracy.

Moi rodzice stracili 30 tysięcy. To było wszystko, co mieli – powiedział w sądzie jeden z synów poszkodowanych. Jego głos łamał się przy każdym słowie. – Zadzwonili. Oszukali. Rodzice oddali cały dorobek – dodał.

Na ławie oskarżonych głównie osoby przed 30-tką. W sumie dziesięć osób. Jedna, odpowiadająca z wolnej stopy, nie stawiła się w sądzie. Wiele z nich ma kryminalną przeszłość. Według prokuratury w Polsce operacją kierowały Paulina K. i Wiktoria R. Ta druga ma na koncie aż 21 zarzutów. Polecenia przychodziły z Wielkiej Brytanii od tak zwanych decydentów, których szeregowi członkowie grupy nazywali "Cyganami". Jeden z oskarżonych przyznał, że bał się ujawnić ich nazwiska. – Grozili, że mnie połamią – powiedział.

Większość zatrzymanych milczy. Biorą winę na siebie i nie chcą mówić o szefach.Mam dwoje dzieci. Siedzę w areszcie, a oni są na wolności. Nie chcę zeznawać – mówiła jedna z kobiet, która do grupy trafiła za namową chłopaka.

W sądzie pojawiła się także starsza pani, okradziona dwa lata temu. – Oddaliśmy wszystko. Zostało tylko to, co pożyczyliśmy sąsiadce. Reszta przepadła – mówiła drżącym głosem.

Proces dopiero się zaczyna. W Olsztynie sądzone są jedynie "płotki". Prawdziwi organizatorzy wciąż są na wolności. Policja liczy, że ruszą kolejne zatrzymania. Seniorzy w całej Polsce czekają na sprawiedliwość.

CZYTAJ TEŻ: Umierały z głodu, pragnienia i w ciemności. Paweł zamienił gospodarstwo w śmiertelną pułapkę

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki