- Tragiczny wieczór w Olsztynie zakończył życie 31-letniego rugbysty Rafała K., w wyniku kłótni z partnerką.
- Paulina S., partnerka ofiary, zadała mu dwa ciosy nożem.
- Mimo prób ratowania, Rafał zmarł, a Paulinie S. grozi dożywocie za zabójstwo.
- Co było przyczyną tej tragedii i dlaczego prokuratura nie wierzy w wersję kobiety?
To miał być wieczór zgody po burzliwym rozstaniu. Trzy osoby wynajęły mieszkanie nad rzeką Łyną, w ścisłym centrum Olsztyna. 24-letnia Paulina S. i jej 31-letni partner Rafał K., a także znajoma 24-latki spędzili tam wieczór z piątku na sobotę (8/9 sierpnia).
Sąsiedzi słyszeli krzyki. – Przerażający wrzask kobiety rozdarł noc – wspomina mieszkanka kamienicy. Policja otrzymała zgłoszenie, ale wszystko rozegrało się w mgnieniu oka. Świadkowie widzieli Paulinę wybiegającą na ulicę. Po chwili był tam też Rafał. Szarpanina, ciągnięcie za włosy. Wrócili do środka.
Paulina chwyciła za nóż. Dwa ciosy, jeden w brzuch. Drugi – prosto w tętnicę udową. Krew lała się strumieniami. Sąsiedzi słyszeli, jak mężczyzna krzyczy. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, reanimowali 31-latka do przyjazdu karetki. Ostatecznie Rafała nie udało się uratować.
Paulina S. od pierwszego przesłuchania umniejszała swojej winie. Według niej… Rafał sam nadział się na nóż. W jej wersji – on miał w szale rzucić się na nią, a nóż pojawił się między nimi „przypadkiem”. - Nie chciałam go skrzywdzić – miała powtarzać śledczym.
Prokuratura nie wierzy w tłumaczenia młodej kobiety. – Doszło do sprzeczki, po czym Paulina S. miała ugodziła 31-latka dwukrotnie – mówi nam prok. Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
O tej relacji znajomi pary mówią wprost – toksyczna, do tego kłótnie, szarpaniny, używki. Rozstawali się i schodzili. Tej nocy mieli się zmierzyć z problemem. Wyszło inaczej. Trzecia osoba znajdująca się w mieszkaniu feralnej nocy została przesłuchana i zwolniona.
Rafał K. był sportowcem, grał w olsztyńskim zespole rugby. Na boisku szybki, silny, z charakterem wojownika. Poza nim – serdeczny, lojalny, oddany. Z Pauliną poznał się na meczu. Ona – dziewczyna z małej wsi spod Olsztyna, on – sportowiec z ambicjami. Przez kilka lat byli razem, mimo ciągłych zgrzytów.
Po tragedii Paulina trafiła do aresztu. Najpierw usłyszała zarzut usiłowania oskarżenia. Po śmierci Rafała prawdopodobna jest zmiana zarzutu na zabójstwo. Kluczowa będzie opinia biegłego z medycyny sądowej. Młodej kobiecie grozi dożywocie.
W czwartek (14 sierpnia) w Dywitach odbędzie się pogrzeb Rafała. Niedługo po tragedii klub rugby, w którym grał 31-latek, pożegnał go w mediach społecznościowych. - To nie może być prawda. Rafał nieeeeee!!!!! Dotarła do nas smutna wiadomość, z którą nie jesteśmy w stanie się pogodzić – czytamy w treści pożegnalnego wpisu.