Wieloletnie więzienie dla 18-letniego Filipa! W dniu zbrodni na niepełnosprawnym był jeszcze dzieckiem

2025-09-11 18:12

Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał w czwartek, 11 września, wyrok siedmiu lat więzienia dla 18-latka, który dwa lata temu pobił na śmierć mieszkańca Świętajna (woj. warmińsko-mazurskie). Między sprawcą a agresorem doszło do kłótni o nóż, przez co 16-letni wtedy Filip S. wpadł w furię. Nastolatek zadał 38-latkowi liczne ciosy pięściami i kopał po całym ciele.

  • W Świętajnie doszło do tragedii, w której zginął mężczyzna, a w związku ze sprawą zatrzymano dwóch nastolatków.
  • 16-latek został oskarżony o zabójstwo, jednak sąd pierwszej instancji zmienił kwalifikację czynu na spowodowanie obrażeń ze skutkiem śmiertelnym.
  • Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok 7 lat więzienia, uznając, że sprawca nie działał z zamiarem pozbawienia życia innej osoby.
  • Dlaczego sąd uznał, że pobicie, które doprowadziło do śmierci, nie było zabójstwem?

Świętajno. 38-latek pobity na śmierć. 18-letni Filip S. trafi do więzienia

Do zbrodni w Świętajnie doszło 2 września 2023 r. Policja zatrzymała w związku ze zdarzeniem dwóch nastolatków w wieku 15 i 16 lat, którzy trafili do schroniska dla nieletnich. Ostatecznie za zabójstwo z zamiarem ewentualnym odpowiadał starszy z nich, traktowany jak dorosły. Młodszy nastolatek został uznany za świadka zdarzenia.

Prokuratura oskarżyła 16-latka o zabójstwo z zamiarem ewentualnym. Akt oskarżenia wskazywał, że nastolatek zaatakował ofiarę, zadając jej liczne ciosy pięściami w twarz oraz kopiąc po głowie i całym ciele. W wyniku pobicia mężczyzna doznał m.in. licznych, poważnych obrażeń głowy i stłuczenia mózgu.

Sprawa trafiła najpierw do Sądu Okręgowego w Suwałkach, który zmienił kwalifikację prawną czynu, uznając, że doszło nie do zabójstwa, lecz do spowodowania obrażeń, które zakończyły się śmiercią. Nastolatka skazano na siedem lat więzienia i zobowiązano do zapłaty po 50 tys. zł zadośćuczynienia dwojgu bliskim zmarłego.

Obrona złożyła apelację, kwestionując sprawstwo oskarżonego i wiarygodność zeznań świadka. Wnioskowano o uniewinnienie lub złagodzenie kary. Prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych domagali się powrotu do pierwotnej kwalifikacji prawnej, argumentując, że sposób działania sprawcy wskazywał na przewidywanie śmiertelnego skutku i godzenie się na niego. Prokuratura wnioskowała o karę dziewięciu lat więzienia, a pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych o 10 lat.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku nie zmienił opisu czynu ani wysokości kary. Zmodyfikowano jedynie część wyroku, zasądzając oskarżycielowi posiłkowemu koszty wynajęcia pełnomocnika. Sąd uznał za poprawną ocenę pierwszej instancji, że w tej sprawie nie można mówić o zabójstwie.

Sędzia Jerzy Szczurewski wyjaśniał, że nie można było przyjąć zamiaru zabójstwa, nawet ewentualnego. Podkreślił, że ocena zamiaru jest kwestią trudną, ale skład orzekający nie miał wątpliwości, że 16-latek nie zamierzał zabić. Zwracając uwagę na wiek sprawcy, sędzia podkreślił jego niedojrzałość wiekową i osobowościową oraz problemy wychowawcze.

Sędzia Szczurewski przypomniał, że sprzeczka zaczęła się z błahego powodu, a agresję wywołała różnica zdań w kwestii ostrości noża. Odwołując się do zeznań świadków, mówił, że 16-latek, bijąc ofiarę, domagał się przeprosin. Te okoliczności, w połączeniu z młodym wiekiem sprawcy, wykluczały zamiar zabójstwa.

Sędzia zwrócił również uwagę, że po pobiciu ofiara podniosła się i była przytomna, a nastolatkowie odeszli, nie wiedząc, że mężczyzna straci przytomność. Sąd apelacyjny uznał, że mimo brutalnego pobicia okoliczności sprawy nie pozwalały na stwierdzenie zamiaru zabójstwa.

Wyrok jest prawomocny.

Cudem ocaliliśmy życie
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki