- Dyrektor Teatru im. Jaracza w Olsztynie odpowiada na zarzuty PiS dotyczące plakatu spektaklu „Wszyscy jesteśmy Belén”.
- Plakat, przedstawiający brzemienną kobietę, ma być uniwersalnym odwołaniem do cierpienia i poszukiwania schronienia, a nie reinterpretacją Matki Bożej Częstochowskiej.
- Teatr podkreśla brak zamiaru obrażania uczuć religijnych i wyjaśnia symbolikę spektaklu, apelując o zrozumienie jego przesłania.
- Sprawdź, jak dyrektor teatru uzasadnia artystyczną wolność i co na to przedstawiciele PiS oraz kuria.
Olsztyński Teatr im. Stefana Jaracza przygotowuje na piątek (28 listopada) premierę spektaklu „Wszyscy jesteśmy Belén”. Sztuka jest adaptacją argentyńskiego reportażu Any Eleny Correi o młodej kobiecie skazanej na karę więzienia za samoistne poronienie.
Dyrektor Teatru im. Stefana Jaracza, odpowiadając na pojawiające się w przestrzeni publicznej głosy, jakoby plakat promujący spektakl w reżyserii Katarzyny Minkowskiej obrażał uczucia religijne, powtórzył PAP w czwartek, że „z pełnym szacunkiem odnosi się do wrażliwości religijnej wszystkich osób wierzących”.
Grafika towarzysząca przedstawieniu nie odwołuje się do żadnego konkretnego, czczonego wizerunku Maryi i nie stanowi reinterpretacji Matki Bożej Częstochowskiej. Jest symboliczną próbą ukazania doświadczenia kobiety, która — podobnie jak Maryja w Betlejem — znalazła się poza ochroną prawa, szukając wsparcia i schronienia.
- wyjaśnił Paweł Dobrowolski.
Dyrektor teatru dodał, że „to odwołanie do uniwersalnej historii o kobiecie brzemiennej, bezbronnej wobec niesprawiedliwości, tak mocno obecnej w chrześcijańskiej tradycji”. Przekazał, że „nie było i nie ma w działaniach teatru zamiaru obrażania uczuć religijnych ani profanowania świętych symboli”.
Projekt plakatu czerpie z tradycji ikonografii chrześcijańskiej, w której Maryję od wieków przedstawiano w sposób bliski kulturowo wspólnotom, które ją czciły. Jej wizerunek przybierał rysy semickie, słowiańskie, afrykańskie, latynoskie czy azjatyckie — właśnie po to, by wierni mogli odnaleźć w Maryi kogoś bliskiego, współobecnego w ich życiu i doświadczeniach.
- dodał Dobrowolski.
Przypomniał, że „imię Belén w języku hiszpańskim oznacza Betlejem, miejsce narodzin Jezusa — Dom Chleba”.
To znaczenie jest kluczowe dla zrozumienia symboliki spektaklu i grafiki, która odwołuje się nie do konkretnego kultowego wizerunku, ale do uniwersalnego motywu kobiety szukającej schronienia w świecie, który okazał się wobec niej niesprawiedliwy.
- podkreślił Dobrowolski.
Jak wyjaśnił, „spektakl opiera się na prawdziwej historii — historii młodej Argentynki, którą skazano po poronieniu. Ogromną rolę w jej uwolnieniu odegrała Soledad Deza, argentyńska prawniczka, katoliczka i aktywistka, która udzieliła Belén pomocy, kierując się chrześcijańskimi wartościami: troską o drugiego człowieka, empatią, uczciwością i wrażliwością na krzywdę”.
- To właśnie dzięki jej zaangażowaniu — oraz solidarności wielu kobiet, również katoliczek — niesprawiedliwy wyrok został ostatecznie uchylony - powiedział dyrektor olsztyńskiego teatru. Dodał, że obowiązkiem teatru „jest opowiadanie historii, które dotykają człowieka, pokazują dramaty i jednocześnie mówią o solidarności — także tej zakorzenionej w wierze”.
W czwartek (27 listopada) radni PiS powiatu olsztyńskiego, miasta Olsztyn, sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego i posłowie PiS wydali oświadczenie, w którym napisali, że grafika do spektaklu obraża uczucia religijne katolików i profanuje symbole religijne.
- Grafika wykorzystuje w sposób prześmiewczy i poniżający rysunek inspirowany Obrazem Jasnogórskim przedstawiającym Najświętszą Pannę z Dzieciątkiem Jezus. Obraz ten jest dla Polaków nie tylko symbolem kultu religijnego, ale również częścią naszych dziejów i tożsamości narodowej - napisali przedstawiciele PiS.
Przedstawiciele PiS, którzy podpisali się pod oświadczeniem, oczekują natychmiastowego usunięcia grafiki, przeprowadzenia kontroli zgodności działań instytucji z zasadami kultury publicznej poszanowania wartości wspólnoty lokalnej.
Do sytuacji odniosła się również kuria, po tym jak wielu katolików Archidiecezji Warmińskiej miało wyrazić sprzeciw i niepokój. - W ich opinii towarzysząca wydarzeniu grafika stanowi poważne naruszenie czci należnej Najświętszej Maryi Pannie Częstochowskiej i jest odebrane jako działanie obrazoburcze – czytamy w treści komunikatu. Archidiecezja Warmińska zdecydowanie przyłącza się do tego sprzeciwu i apeluje do organizatorów życia kulturalnego, „aby w swoich działaniach uwzględniali wrażliwość religijną mieszkańców naszego regionu”. - Z pełnym szacunkiem dla wolności artystycznej przypominamy, że wolność ta nie zwalnia z odpowiedzialności za treści, które nie mogą uderzać w to, co dla wielu osób jest najświętsze – czytamy w komunikacie, podpisanym przez ks. Marcina Sawickiego, rzecznika Archidiecezji Warmińskiej.