- 21 sierpnia 2007 roku Mazury nawiedziła potężna burza szkwałowa, która przeszła do historii jako jedna z największych tragedii w regionie.
- Chmura burzowa uformowała się nad Bieszczadami, a następnie, napotykając silne prądy wznoszące, zintensyfikowała się nad Niziną Podlaską.
- W Mikołajkach odnotowano rekordową prędkość wiatru 126 km/h, a gwałtowna zmiana pogody zaskoczyła turystów.
- Tragiczne skutki nawałnicy to śmierć 12 żeglarzy i kilkanaście osób rannych.
- Dowiedz się więcej o tej i innych katastrofach na Mazurach.
21 sierpnia 2007 r. na Mazurach rozegrała się jedna z największych tragedii w historii regionu. Wszystko przez silną, wielokomórkową burzę, związaną z frontem szkwałowym. Zmierzono wówczas największą prędkość wiatru w Mikołajkach w historii pomiarów.
Zanim żywioł dotarł na Mazury, chmura burzowa powstała 21 sierpnia rano nad Bieszczadami. Przesunęła się na północ kraju, przechodząc przez Roztocze i Polesie Lubelskie. Nad Niziną Podlaską chmura napotkała na silne prądy wznoszące, co doprowadziło do jej rozwinięcia i nasilenia.
Około godz. 15 chmura burzowa znajdowała się już nad Mazurami. Była końcówka wakacji, turyści korzystali z ciepłego dnia. Termometry wskazywały grubo powyżej 20°C. Nagle temperatura w krótkim czasie spadła o około 10°C. W linii szkwału prędkość wiatru osiągała 120 km/h. W Mikołajkach mierzona prędkość wiatru osiągnęła największą wartość w historii pomiarów (35 m/s, czyli 126 km/h).
Przy przejściu frontu burzowego temperatura powietrza spadła z 28°C do 16°C. Na dwie godziny przed przyjściem gwałtownego wiatru obserwacje wskazywały na rozbudowujące się niskie chmury cumulus congestus. O godz. 15:07 czasu lokalnego Biuro Prognoz Meteorologicznych Białystok wydało ostrzeżenie o aktywnych burzach i burzach z gradem dla województwa podlaskiego i warmińsko-mazurskiego. Burza spowodowała śmierć 12 żeglarzy. Kilkanaście osób zostało rannych. Następnie komórka przesunęła nad Zatokę Gdańską.
Była to jedna z najtragiczniejszych burz we współczesnej historii Polski. Kilka lat wcześniej, nad Mazurami rozegrały się równie dramatyczne sceny. 4 lipca 2002 r., tuż przed południem nad Mazurami przeszedł front szkwałowy z trąbami powietrznymi, który spowodował zniszczenia na znacznych obszarach Puszczy Piskiej (12 tys. ha, co stanowi 11 proc. jej obszaru), Zielonej oraz Boreckiej. Najsilniejsza nawałnica objęła obszar wokół Pisza o promieniu około 20 km, przede wszystkim gminy Pisz i Orzysz.
Huraganowy wiatr o sile 12 skali Beauforta, osiągający momentami 170 km/h, spustoszył duże obszary puszczy, powodując w sumie zniszczenie 45,4 tys. ha lasów w szesnastu nadleśnictwach, co do sierpnia 2017 było największą klęską w powojennej historii polskiego leśnictwa. Rannych zostało 13 osób.