- Mazurski bocian Krutek wyruszył w coroczną podróż do ciepłych krajów.
- Ulubieniec Krutyni opuścił gniazdo 16 sierpnia, a już następnego dnia widziano go na Ukrainie.
- Zeszłoroczna podróż Krutka była pełna dramatycznych wydarzeń – czy w tym roku dotrze bezpiecznie do celu?
- Sprawdź, dlaczego powrót Krutka jest tak ważny dla mieszkańców Krutyni i co go spotkało w zeszłym roku!
Gwałtowny spadek temperatury, który zepsuł nieco radość z długiego weekendu sierpniowego to nie jedyna oznaka tego, że zbliża się jesień. Krutek, najsłynniejszy mazurski bocian, wyruszył w podróż w cieplejsze rejony świata. W sobotę (16 sierpnia) ulubieniec mieszkańców Krutyni opuścił swoje gniazdo i poleciał przed siebie. Już następnego dnia widziany był na Ukrainie.
Bociany już od kilku tygodni szykowały się do opuszczenia Polski. Na łąkach Warmii i Mazur można było obserwować bocianie sejmiki. Ornitolodzy przewidywali, że w połowie sierpnia ptaki wyruszą w podróż. - Niestety, w przyrodzie czuć już jesień - stwierdził kilka tygodni temu w rozmowie z PAP Sebastian Menderski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (PTOP).
- Bociany już od kilku dni zbierały się na polach i łąkach w tzw. "sejmikach". Wspólnie obradowały i żerowały czekając na ten właściwy moment, aby wszystkie niemal w jednej chwili poderwać się z ziemi, wykorzystać ciepły prąd powietrza i zniknąć z naszego krajobrazu aż do wiosny – czytamy we wpisie Mazurskiego Parku Krajobrazowego w mediach społecznościowych.
W Krutyni liczą, że trwająca podróż Krutka będzie mniej burzliwa niż ta ostatnia. Rok temu bocian, tak jak zwykle, w sierpniu opuścił mazurską wieś w poszukiwaniu ciepła. 27 października na granicy Egiptu z Sudanem kontakt z Krutkiem został „zerwany”. Mieszkańcy Krutyni obawiali się najgorszego, ale 8 marca "przerwa w nadawaniu" dobiegła końca. Krutek odnalazł się w Turcji. Od tamtej pory stopniowo przybliżał się do Polski i ukochanej Krutyni. Wrócił do domu pod koniec marca, kilka tygodni później niż zwykle.
Przez te kilka miesięcy pobytu w Polsce, Krutek „dorobił się” potomstwa, ale jak to bywa u bociana celebryty, nie brakowało też przygód. Pod koniec lipca gniazdo bocianiej rodziny zostało zniszczone. Część konstrukcji spadła na ziemię, prawdopodobnie z powodu padającego na Mazurach deszczu. Dom Krutka został naprawiony, a teraz czeka on na to, aż ulubieniec Krutyni ponownie wróci na ukochaną wieś. Dla mieszkańców miejscowości powrót ukochanego bociana to nieodzowny symbol nadejścia wiosny.