Płock. Czy po Wielkanocy dojdzie do katastrofy? 350 tys. mieszkańców zostało z jedną interną

i

Autor: 1662222/cc0/Pixabay.com Przez decyzję ministerstwa zdrowia o utworzeniu w Szpitalu Świętej Trójcy w Płocku oddziału covidowego w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od miasta została tylko jedna interna - w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku

Płock. Czy po Wielkanocy dojdzie do katastrofy? 350 tys. mieszkańców zostało z jedną interną

2021-04-01 13:51

To pokłosie decyzji ministerstwa zdrowia, które zdecydowało o utworzeniu w Szpitalu Świętej Trójcy w Płocku oddziału covidowego. Przygotowania do jego otwarcia już trwają, ale placówka musiała w związku z tym zamknąć dwa oddziały: internę i pediatrię. To oznacza, że w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Płocka, na terenie zamieszkanym przez ok. 350 tys. ludzi, został tylko jeden oddział chorób wewnętrznych - w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Jego dyrektor boi się, że po Wielkanocy placówka może nie wytrzymać nadmiernej liczby pacjentów.

Płock. 350 tys. mieszkańców zostało z jedną interną

Decyzja ministerstwa zdrowia ws. utworzenia w Szpitalu Świętej Trójcy w Płocku oddziału covidowego ma rygor natychmiastowej wykonalności. Jej słuszność zakwestionował już prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, który wysłał do resortu pismo - do wiadomości parlamentarzystów z Płocka - z prośbą o wstrzymanie tej decyzji. To dlatego, że otworzenie oddziału covidowego w szpitalu miejskim oznacza jednocześnie zamknięcie interny i pediatrii (oba przestały już przyjmować pacjentów), a przebywających tam obecnie chorych trzeba wypisać do domu, o ile pozwala na to ich stan, lub przenieść gdzie indziej. Placówka cierpi także na braki sprzętowe, by dysponuje tylko respiratorami transportowymi, które nie mogą być wykorzystane do obsługi pacjentów z koronawirusem.

Czytaj też: Płock. Piła piwo po USG i kręciła filmik z dyżurki ginekologa! "Mam znajomych w rządzie" [WIDEO]

Czytaj też: Proboszcz spod Płocka: "Jeśli ktoś zarazi się w kościele i umrze, będzie to śmierć męczeńska". Do tego atak na "tzw. marsze kobiet"

Czy po Wielkanocy dojdzie do katastrofy?

Jak informuje Gazeta Wyborcza Płocka, pokłosiem decyzji ministerstwa zdrowia jest fakt, że w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Płocka jedyna interna, tj. oddział chorób wewnętrznych, działa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Szczęście w nieszczęście, że leżący tam pacjenci wypisują się częściowo do domu na święta, ale po Wielkanocy mogą wrócić, i to razem z kolejnymi chorymi. W środę wolne były tylko 3 z 63 łóżek znajdujących się na oddziale i kolejne 12 na neurologii, kardiologii i oddziale płucnym, które mają również profil internistyczny.

- Nasza (interna - przyp.red.) będzie jedynym oddziałem chorób wewnętrznym w regionie, na ok. 350 tys. mieszkańców. Na Mazowszu od dawna brakuje łóżek internistycznych, długoterminowych, bariatrycznych, opiekuńczych. Żyjemy i chorujemy coraz dłużej. Teraz doszli pacjenci z powikłaniami pocovidowymi, którzy wracają na oddział płucny czy na nefrologię - mówi Gazecie Wyborczej Płock Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.

Czytaj też: Płock. Rozebrała zabytki, choć nie miała zgody! OGROMNA KARA dla właścicielki kamienic przy Kościuszki

Czytaj też: Koronawirus w Polsce. Ile jest zakażeń w Płocku 1 kwietnia? Ile w woj. mazowieckim? [RAPORT KORONAWIRUS 01.04.2021]

Czytaj też: Brody. Na oczach małej Tereski zastrzelili jej rodziców. Przystawili dziewczynce broń do głowy

Zatrzymał się pod Płockiem i uciekł. Z ciężarówki zaczęła wyciekać żrąca substancja! [ZDJĘCIA]

Super Raport 31.03 (Goście: Stanisław Karczewski - senator PiS, Wojciech Konieczny - senator Lewicy) Sedno Sprawy: Adrian Zandberg

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki