37-latek już wcześniej, w lutym, został zatrzymany w związku z przechowywaniem w Strachowie i Płońsku kilkuset mauzerów i beczek z substancjami, które wstępnie zostały uznane za niebezpieczne. Prokuratura nie wystąpiła jednak o areszt, tylko zastosowała wobec niego dozór, który mężczyzna teraz złamał. Zdołał ukryć przed śledczymi inny skład materiałów, które wylewał prosto do kanalizacji.
i
Autor: ArtTower/cc0/Pixabay.com/ Archiwum prywatne37-latek przechowywał w Strachowie i Płońsku niebezpieczne substancje, zdj. ilustracyjne
Jak informuje portal Płońsk w Sieci, w niebezpiecznych substancjach znajdowały się niewielkie ilości materiałów wybuchowych. Zbada je zespół biegłych z Laboratorium Analityczno-Kryminalistycznego w Katowicach.
- (...) Przyjadą i w sposób profesjonalny pobiorą wszelkie próbki. Udzielą też bardzo szczegółowych odpowiedzi, co do rodzaju odpadów, produkcji oraz tego gdzie mogły być wytworzone i kto mógł chcieć się ich pozbyć. Rozszerzy nam to krąg osób, które mogły w tej sprawie działać - mówi Płońskowi w Sieci prokurator rejonowy Ewa Ambroziak.
Mężczyzna nie tylko wylewał niebezpieczne substancje do kanalizacji, ale także zerwał plomby w magazynach, gdzie wcześniej zabezpieczono nielegalnie składowane mauzery i beczki. Decyzją Sądu Rejonowego w Płońsku 37-latek został aresztowany na 3 miesiące.