Dwa małżeństwa zginęły na przejeździe. Ich ciała wyciągano 3 godziny. Zaskakujące informacje o kierowcy!

2025-08-16 14:29

Nowe informacje o wypadku na przejeździe kolejowym w Dachowej pod Poznaniem, gdzie zginęły cztery osoby. Ofiary to osoby w podeszłym wieku, które zostały zakleszczone w aucie - pociąg, z którym się zderzyło, ciągnął je przez ponad 100 metrów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierujący BMW zatrzymał się zgodnie z zasadami ruchu przez znakiem "stop", ale później nieoczekiwanie ruszył.

 

  • Tragiczny wypadek na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Dachowej pod Poznaniem.
  • Cztery osoby zginęły po zderzeniu samochodu BMW z pociągiem Polregio.
  • Pociąg ciągnął auto przez ponad 100 metrów. Co spowodowało, że kierowca wjechał na tory?

Dachowa. Tragedia na przejeździe. Kierowca zatrzymał się przed pociągiem?

Trzy godziny trwało wyciąganie ciał ofiar wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Dachowej pod Poznaniem - poinformowało Radio Poznań. W piątek, 15 sierpnia, zginęły tam cztery osoby podróżujące BMW, które zderzyły się z pociągiem Polregio relacji Łódź Kaliska-Poznań - żadnych obrażeń nie odnieśli pasażerowie składu.

Zmarłe osoby to dwa małżeństwa z Kicinia i Poznania w wieku 66-75 lat. 

Jesteśmy przekonani, że pociąg, który przejeżdżał tutaj przez tą trasę, i który uderzył w ten samochód, jest wyposażony w kamerę i dlatego będziemy starali się to nagranie zabezpieczyć, które pomoże zarówno policjantom, biegłym jak i też prokuratorom dokładnie odtworzyć przebieg tego wypadku - powiedział Radiu Poznań Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Przejazd kolejowy w Dachowej ma znak "stop" i krzyż św. Andrzeja, ale nie ma sygnalizacji dźwiękowej i znajduje się na terenie leśnym, a sami mieszkańcy uważają go za niebezpieczny - przypominają, że kiedyś na miejscu pracował dróżnik. Przebiegającą przez tory drogą szutrową można zrobić sobie skrót, dojeżdżając do trasy S-11.

Jak nieoficjalnie poinformował serwis brd24.pl, kierujący BMW zatrzymał się przed wypadkiem na wysokości znaku "stop", ale później nieoczekiwanie wjechał na przejazd. Poruszający się z prędkością ponad 100 km/h pociąg uderzył w samochód i ciągnął go za sobą przez ponad 100 metrów, wskutek czego wszystkie osoby podróżujące autem zginęły na miejscu.

Zostawił ofiarę wypadku i uciekł do lasu
Super Express Google News
Polska na ucho
Ogień zabrał wszystko

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki