grozi jej do 10 lat

Dyrektorka zoo w Poznaniu odpowiada na zarzuty! "Mam czyste sumienie"

2024-03-05 14:44

Ewa Z., dyrektorka poznańskiego Zoo, która została zatrzymana przez policję za swoją działalność w ogrodzie zoologicznym - odpiera zarzuty. - Mam czyste sumienie - mówi. Do sprawy odniósł się też prezydent miasta. Szczegóły w artykule.

Do 10 lat więzienia grozi dyrektorce poznańskiego ogrodu zoologicznego Ewie Z., podejrzanej przedstawiono zarzuty dotyczące m.in. nadużycia uprawnień, przywłaszczenie mienie i poświadczenie nieprawdy. Kobieta, która dostała zakaz pojawiania się w ogrodzie zoologicznym i została zawieszona w obowiązkach do niczego się nie przyznaje. Już w prokuraturze do niczego się nie przyznała. -Złożyła obszerne wyjaśnienia, zaprzecza zarzutom, twierdzi, że jest to zemsta byłych pracowników z nią skonfliktowanych, czyli pracowników zoo - mówi Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Zobacz: Dyrektorka zoo w Poznaniu zatrzymana przez policję. W tle poważne zarzuty!

Teraz głos zabrała sama podejrzana.

- Nigdy nie zhańbiłam się nieuczciwością, kłamstwem, podłością. Nigdy, ani człowiekowi, ani zwierzęciu, nie odmówiłam pomocy. W jakimś stopniu jestem ofiarą własnej ufności w dobro, braku zgody na kompromis, przyzwolenia na grzechy godzące w osoby zwierzęce - napisała w oświadczeniu w mediach społecznościowych Ewa Z.

Jak sama mówi, śledczy zabrali i zabezpieczyli jej telefon, dlatego nie można się z nią inaczej skontaktować. - W kilka miesięcy przygotowano zniszczenie dorobku mojego życia, pomocy zwierzętom, zniszczono azyl, moją pracę, źródło utrzymania zwierząt i mojego syna - uważa Ewa Z. Jak dodaje, zwierzaki mają tylko ją. - Mój stan posiadania, mimo tych sugerowanych kradzieży maści oraz pieniędzy czy wojaży autem służbowym, nie zmienił się. Mam zwierzęta. I obowiązek wobec nich. Mam przyjaciół. I wielką moc: umiejętność wybaczenia. Nie czuję nienawiści do istot, które żywią się podłością. Bo sczezną w piekle: wyrzutów sumienia, klęsk życiowych, karmy, lęków. Nie mam się czego wstydzić. Nie obawiam się konfrontacji - oświadczyła była dyrektorka i dodała na koniec, że może stracić wszystko, ale pozostanie wierna zwierzakom, przekonaniom i zwykłej ludzkiej przyzwoitości.

Tymczasem do sprawy odniósł się także Urząd Miasta. Jak podkreślono, poznańskie zoo było w ostatnich latach najczęściej kontrolowaną jednostką miejską. Od 2020 r. do chwili obecnej rozpatrzonych zostało 6 skarg (w rozumieniu kodeksu postępowania administracyjnego) na dyrektorkę ogrodu. Rada Miasta Poznania podjęła wobec nich stosowne uchwały.

- Dziękuję pracownikom zoo, którzy poinformowali mnie o sytuacji w placówce. Podjęliśmy kolejną kontrolę i na podstawie jej ustaleń natychmiast poinformowaliśmy organy ścigania. Jako Miasto nie mamy narzędzi, by stwierdzić, czy doszło do przestępstwa - to zadanie prokuratury. Doceniam wszystko, co dyrektor zoo zrobiła dla dobra zwierząt, pokazując swoje wielkie serce. Nie może być jednak zgody na łamanie prawa, nie możemy akceptować nadużyć. Czekamy na rzetelne wyjaśnienie sprawy, współpracując z prokuraturą - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Sonda
Wierzysz w tłumaczenie dyrektorki zoo?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki