- Wprowadzona w szkołach edukacja zdrowotna, mająca promować zdrowy styl życia, spotyka się z masowym sprzeciwem rodziców.
- Mimo zapowiedzi neutralności, rodzice masowo wypisują dzieci z zajęć, co skutkuje symboliczną frekwencją w wielu gminach.
- Czy ten nowy przedmiot ma szansę na przetrwanie w polskim systemie edukacji?
Edukacja zdrowotna w szkołach
Nowy rząd zapowiadał reformę, która miała unowocześnić polskie szkoły i lepiej przygotować młodzież do dorosłego życia. Jednym z filarów tych zmian było wprowadzenie edukacji zdrowotnej - przedmiotu poświęconego profilaktyce, zdrowemu stylowi życia i bezpieczeństwu. Miał on zastąpić dotychczasowe zajęcia wychowania do życia w rodzinie i stać się przestrzenią do rozmów o zdrowiu fizycznym, psychicznym czy dojrzewaniu. Pierwsze dane pokazują jednak, że plan ten nie został przyjęty z entuzjazmem, bowiem rodzice w całym kraju masowo wypisują dzieci z nowych lekcji, a frekwencja w wielu gminach jest symboliczna.
Masowe wypisywanie dzieci z edukacji zdrowotnej
Do 25 września rodzice w całej Polsce mieli możliwość wypisania dzieci z edukacji zdrowotnej. Co ciekawe, decyzję taką podjął nawet sam Karol Nawrocki, nie posyłając swojego syna na owe zajęcia. Do podobnego kroku zachęcano również w niektórych kościołach. Nic więc dziwnego, że pierwsze dane pokazują, iż zainteresowanie przedmiotem jest znikome. Pisaliśmy już o rekordowo niskiej frekwencji z gminie Czarny Dunajec w Wielkopolsce - Edukacja zdrowotna nie przekonała rodziców. W tej gminie frekwencja sięga zaledwie 4 proc.. To jednak nieodosobniony przypadek.
Dalsza część artykułu znajduje się pod sondą.
Klęska edukacji zdrowotnej. Nikt nie chce chodzić na zajęcia
W ostatnim czasie odezwała się do nas czytelniczka, będąca nauczycielką w jednej ze szkół w Wielkopolsce. Zgodnie z jej relacją w placówce, w której pracuje, edukacja zdrowotna również nie cieszy się zainteresowaniem. Do 25 września w szkole pojawiło się mnóstwo rodziców w kwestii wypisania dziecka z zajęć.
Edukacja zdrowotna u nas to według wielu zło. W klasie 5 na 16 uczniów zapisanych jest tylko 6, a w klasie 8 na 20 osób, na zajęcia chodzić będzie również 6 uczniów. Sporo rodziców poszło za tłumem, nie wnikając nawet w program tego przedmiotu - relacjonowała nauczycielka.