Pięcioraczki z Gniezna skończą rok

i

Autor: ARCHIWUM PRYWATNE Pięcioraczki z Gniezna skończą rok

Pięcioraczki urodzone w Poznaniu szykują się do pierwszych urodzin. "Wszędzie ich pełno"

Taki poród zdarza się raz na 50 milionów! W Poznaniu - prawie rok temu - przyszły na świat pięcioraczki! To Anastazja, Klara, Laura, Wiktoria i Maksymilian. Przez ten rok dużo się u nich zmieniło! Specjalnie dla "Super Expressu" o dzieciach opowiada ich tata Mikołaj. Szczegóły w artykule.

Chociaż sam poród trwał tylko 15 minut - to był w Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym przy ul. Polnej w Poznaniu naprawdę dużym wydarzeniem. W sumie przy porodzie brało udział aż 30 osób lekarzy i personelu medycznego. Dzieci - urodziły się dużo przed terminem, więc od razu trafiły do inkubatorów. Najmniejsza z całej piątki była Anastazja, która ważyła zaledwie 680 gramów - największy natomiast był Maksymilian, który urodził się z wagą 1240 gramów. Klara miała 845 gramów, Laura 980 gramów, a Wiktoria 1120 gramów. Mama Hania, gdy zobaczyła maluchy po prostu się popłakała. Były to łzy szczęścia, ale też strachu, czy dzieci będą zdrowe. Teraz można powiedzieć, że wszystko układa się cudownie. - Zaczynają raczkować i wszędzie ich pełno - mówi tata maluchów Mikołaj Białecki (29 l.). Dziećmi - na pełen etat - zajmuje się mama pięcioraczków, która musiała zrezygnować z pracy. Pomagają też babcie i jedna opiekunka. A przy maluchach naprawdę jest co robić. - Ubieranie, przebieranie i karmienie całej piątki to naprawdę duże wyzwanie - mówi tata.

Czytaj też: Cała prawda o rodzicach pięcioraczków. Tak zaczęły się ich starania o dziecko

Pięcioraczki urodzone w Poznaniu czekają na chrzciny

Najspokojniejszy z rodzeństwa jest... chłopiec Maks. Wesoło się uśmiecha, a jego mina mówi, że wszystkie pomysły sióstr zniesie z humorem i godnością. - W zasadzie wszystkie dzieci już raczkują, ale Klara jeszcze pełza. Ona ma największe zaległości względem rodzeństwa, ale jeździ na rehabilitację i naprawdę z dnia na dzień widać postępy - mówi pan Mikołaj. Dzieci są też już po ząbkowaniu. Maks ma na przykład 4 ząbki, a Laura aż 7. Na szczęście dzieci przestały się też już tak często budzić w nocy. - Zdarza się, że budzą teraz raz w nocy - mówi pan Mikołaj i uśmiecha się, bo to i tak znaczy, że razem z mamą dzieci ma w ciągu nocy aż 5 pobudek.

Zobacz: Pięcioraczki z Gniezna dostały IMPONUJĄCE prezenty! Takie wsparcie robi wrażenie

Przed rodziną teraz - w połowie stycznia - chrzciny i roczek dzieci. A potem nie lada wyzwanie, bo budowa domu na działce, którą dostali w prezencie od miasta. - Życie 7 osób w małym mieszkaniu jest ciężkie - mówi pan Mikołaj. Każdy, kto chciałby wspomóc pięcioraczki może to zrobić za pośrednictwem Fundacji Siepomaga.

W Gnieźnie urodziły się pięcioraczki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki