Ofiarami bezwględnych oszustów było między innymi małżeństwo z poznańskiego Grunwaldu. - Zadzwonił do nich mężczyzna podający się za policjanta. Opowiedział starszym ludziom historyjkę, że są oni na celowniku grupy przestępczej - mówi Borowiak. Niestety seniorzy uwierzyli oszustowi i zlikwidowali lokatę w banku i jakby tego było mało dołożyli do gotówki także całą biżuterię i kosztowności, jakie mieli w domu. - Dzwoniący mężczyzna mówił, że przekazanie pieniędzy i złota do policyjnego depozytu jest bezpieczne - tłumaczy Borowiak.
CZYTAJ: Boss wnuczkowej mafii PRAGNIE wolności. Czy obrońca Hossa znów wyciągnie go zza krat?
Gdy oszustwo wyszło na jaw, pracę zaczęli policjanci. Po nitce do kłębka dotarli do Warszawy, na Pragę. - Policjanci wytypowali grupę młodych mężczyzn, którą kierowała kobieta. W ocenie oficerów prowadzących sprawę tworzyli oni wszyscy zorganizowaną grupę przestępczą - mówi Borowiak. Nie ograniczali się tylko do Wielkopolski, ale działali też w Trójmieście. W sumie wyłudzili od seniorów około milion złotych