Kolejny smutny dzień w poznański Zoo. Po śmierci uwielbianej słonicy Kingi, tym razem zmarła młoda żyrafka. Urodziła się 14 października, ale niestety mimo wysiłków opiekunów i weterynarzy, jej życia nie udało się uratować.
- Poród przebiegł normalnie, młoda wstała na nogi w standardowym czasie, z naszych obserwacji wynika, że próbowała pić siarę do matki - opisuje Remigiusz Koziński, kierownik Działu Nowego Zoo i Edukacji.
Gdy opiekunowie zwierząt zauważyli, że matka odsuwała się od Vespy i odmawiała karmienia, podjęto decyzję o dokarmianiu z butelki. I gdy już wydawało się, że wszystko będzie dobrze, bo żyrafka współpracowała z ludźmi i piła z butelki, niespodziewanie 28 października rano - zmarła.
- Wyniki sekcji wykazały wady rozwojowe w obrębie przewodu pokarmowego, przede wszystkim przełyku - tłumaczy Koziński. Podobny przypadek miał miejsce rok temu. Wtedy zmarła żyrafa po 8 dniach od narodzin i - jak powiedzieli pracownicy ogrodu - sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były wady wrodzone, m.in. przerośnięte narządy wewnętrzne oraz dysfunkcja układu pokarmowego.
Jak zauważa Remigiusz Koziński, po przenosinach żyraf do nowej siedziby i od śmierci samca Liptona w 2018 w obecnym budynku żyrafiarni nie udało się odchować żadnej żyrafy.
- Na poprzednich wybiegach było to możliwe. Był to trzeci poród żyraf w ostatnich latach, ojcem był samiec, który przyjechał w 2021 roku z Czech. Od tego czasu wszystkie porody były nieudane. Rodziły się żyrafy: martwa, z wadami wrodzonymi nerek i przewodu pokarmowego lub wadami rozwojowymi przełyku - jak w przypadku żyrafy Vespy - mówi smutno pracownik Zoo.
Wiadomo już również, co przyczyniło się do niedawnej śmierci słonicy Kingi. - Sekcja zwłok Kingi wykazała znaczne zwyrodnienia stawów kolanowych, a jej stan musiał się pogarszać od co najmniej 5-6 lat. Zaobserwowano znaczne ubytki chrząstki stawowej, w następstwie doszło do zerwania więzadła krzyżowego w kolanie lewej kończyny -wyjaśnia Koziński, tłumacząc, że to zerwanie więzadeł było bezpośrednią przyczyną upadku. Uniemożliwiło też słonicy Kindze ponowne przyjęcie pozycji stojącej.
- Kinga przeżyła blisko 39 lat, co w przypadku słoni w Ogrodach Zoologicznych jest wiekiem zaawansowanym, chociaż raz jeszcze przypominamy - to nie wiek, ale wieloletnie pogarszanie się stanu stawów kolanowych było bezpośrednią przyczyną jej śmierci - mówi zoolog.