Afera trwa latami. Rzeszowski biznesmen Ryszard P. prosi prezydenta o ułaskawienie

2025-07-23 11:39

Sprawa rzeszowskiego biznesmena Ryszarda P., oskarżonego o wyprowadzanie majątku z Rzeszowskich Zakładów Graficznych zdaje się nie mieć końca. Zagmatwane procesy sądowe trwające latami, kolejne odroczenia i wyroki, które nic nie zmieniły w życiu poszkodowanych pracowników spowodowały, że ludzie przestali wierzyć w sprawiedliwość. Skazany prawomocnie przedsiębiorca prosi o ułaskawienie prezydenta.

Super Express Google News

Historia przedsiębiorcy Ryszarda P.

Według Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Ryszard P. nie był uczciwym przedsiębiorcą. Został oskarżony o wyprowadzenie majątku Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Następnie skazano go najpierw przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie, potem przez Sąd Apelacyjny. Po ośmiu latach trwania sprawy Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, pochylający się ponownie nad przedsiębiorcą, uniewinnił Ryszarda P. To jednak nie skończyło tej wielowątkowej zagmatwanej historii.

Raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący Rzeszowskich Zakładów Graficznych nie pozostawiał wątpliwości: sposób, w jaki Ryszard P. przejął majątek przedsiębiorstwa, daleki był od legalności. W 2009 roku NIK kontrolował wszystkie zakłady poligraficzne, w których udziały miał Skarb Państwa, ale akurat w rzeszowskich dostrzegł poważne nieprawidłowości.

W tej sprawie złożono zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Do zawiadomienia NIK dołączył swój raport pokontrolny i konkluzję ze swojej kontroli: za 4,6 tys. zł Ryszard P. przejął majątek Rzeszowskich Zakładów Graficznych, wart ponad 14 mln zł, przejmując na własność swojej spółki Star nieruchomość przy ul. Lisa Kuli 19 w Rzeszowie.

Procesy sądowe pełne zwrotów akcji

Procesy sądowe trwające latami budziły wielkie zainteresowanie mediów. Na ławie oskarżonych oprócz Ryszarda P. zasiadła jeszcze jego zięć Marcin B., oraz inni przedsiębiorcy - Sebastian P. i Bogusław K. Śledczy i adwokaci na sali rozpraw wyliczali co według nich jest zgodnie, a co niezgodne z prawem. Prokurator argumentując, że przestępstwo było, adwokaci rzeszowianina odwrotnie- próbując udowodnić, że wszystko było legalnie.

Mecenasi Ryszarda P. zarzucali biegłym błędy metodologiczne w wycenie majątku, wniesionego do „Grafiki”. I utrzymywali, że biegli drastycznie nie doszacowali tego, co wniósł P. i drastycznie przeszacowali to, co wniosły Rzeszowskie Zakłady Graficzne.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego

Sąd Okręgowy po trzech latach procesu nie miał wątpliwości: wszyscy czterej oskarżeni są winni wyprowadzenia 14 mln zł ze spółki. Wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który zapadł w lutym 2016 r. jasno stwierdzał. Ryszard P. jest winny zarzucanych mu czynów. Sąd wówczas skazywał go na 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, oraz 100 tys. zł grzywny. Wszyscy czterej oskarżeni mieli zwrócić do Rzeszowskich Zakładów Graficznych „wyprowadzone” ponad 14 mln zł.

Ryszard P. i Marcin B. nie zgodzili się z wyrokiem i wniesiono apelację do sądu wyższej instancji. Na taki krok nie zdecydowali się wówczas dwóch innych oskarżonych w tej sprawie tj. Sebastian P. i Bogusław K.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał wyrok Sądu Okręgowego. Jednak rzeszowski biznesmen i jego zięć nie poddali się i napisali do Sądu Najwyższego wnioski o kasację wyroku. Do Zakładu Karnego nie trafili, bo wówczas tak bardzo pogorszył się stan ich zdrowia, że niemożliwym miało być umieszczenie ich w więzieniu. Do tego argumentowali, że muszą pozałatwiać swoje sprawy biznesowe.

W kwietniu 2018 r. Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawa ma wrócić do rzeszowskiego Sądu Apelacyjnego do ponownego rozpatrzenia. W ten sposób Ryszard P. i Marcin B. ze skazanych prawomocnie i czekających na wstęp do zakładu karnego, stanęli ponownie przed rzeszowskim Sądem Apelacyjnym. Ten 13 lipca 2020 roku uniewinnił Ryszarda P. i Marcina B. od wszystkich stawianych im zarzutów.

To nie skończyło sprawy wyprowadzania majątku z Rzeszowskich Zakładów Graficznych. Po apelacji Prokuratury w 2021 roku Sąd Apelacyjny znów pochylał się nad Ryszardem P. i Marcinem B. i skazał Ryszarda P. na trzy lata pozbawienia wolności, a Marcina B. na dwa i pół roku. Od wyroku złożona została kasacja do Sądu Najwyższego. W tzw. międzyczasie decyzją Sądu Najwyższego z lipca 2023 roku sprawa po raz czwarty trafiła na wokandę w postępowaniu apelacyjnym. Tym razem Sąd Najwyższy częściowo uchylił ostatni wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie; uchylenie dotyczyło jedynie rozstrzygnięcia o karze wobec obu mężczyzn, a nie winy.

Cały sztab obrońców Ryszarda P. i Marcina B, nie dawał za wygraną i robili co mogli, by ich klienci nie trafili do Zakładu Karnego, choć takie nakazy doprowadzenia już były.

Obrońca Ryszarda P. w dniu 30 kwietnia 2024 roku wniósł do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej kolejną (drugą) prośbę o ułaskawienie skazanego Ryszarda P. Prośba postanowieniem z dnia 12 grudnia 2024 roku została przedstawiona Prokuratorowi Generalnemu, który będąc związanym postanowieniem Prezydenta RP w dniu 17 grudnia 2024 roku działając na podstawie art. 567 § 2 kpk wszczął z urzędu postępowanie o ułaskawienie i przedstawił prośbę do zaopiniowania Sądowi Okręgowemu w Rzeszowie i Sądowi Apelacyjnemu w Rzeszowie.

- tłumaczyła Sędzia Sądu Apelacyjnego  Ewa Preneta-Ambicka, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

CZYTAJ TEŻ: Korupcja na stacjach diagnostycznych w Rzeszowie. Policja zatrzymała podejrzanych!

Prośba oskarżonych zawiera alternatywny wniosek o ułaskawienie skazanego połączone z zatarciem skazania, ewentualnie o częściowe ułaskawienie poprzez obniżenie wysokości wymierzonej kary orzeczonej wobec skazanego na mocy prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 28 lutego 2024 r. kary pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i 10 miesięcy - do kary jednego roku i sześciu miesięcy pozbawienia wolności przy warunkowym zawieszeniu jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Równocześnie prośba zawiera wniosek o wstrzymanie przez Prokuratora Generalnego RP wykonania orzeczonej wobec Ryszarda P. kary pozbawienia wolności.

- tłumaczyła rzeszowska sędzia.

Czy prezydent okaże litość? Decyzja w rękach głowy państwa

10 lipca 2025 r. Sąd Okręgowy w Rzeszowie na posiedzeniu niejawnym negatywnie zaopiniował wniosek w przedmiocie ułaskawienia Ryszarda P. i postanowił o przedstawieniu akt wraz z opinią Sądowi Apelacyjnemu w Rzeszowie, do którego to akta wpłynęły następnego dnia. 31 lipca 2025 roku Sąd Apelacyjny ma wydać swoją opinię w tej sprawie, która ma trafić na biurko prezydenta, a wówczas ten podejmie decyzję w tej sprawie.

Prezydent może ułaskawić kogoś na dwa sposoby: Bezpośrednio – po prostu podpisuje akt ułaskawienia i sprawa załatwiona. Nie potrzebuje zgody sądu ani nikogo innego. Druga, którą głowa państwa wybrała w przypadku rzeszowskiego biznesmena to najpierw zapoznanie się z opinią sądu. Prezydent może poprosić sąd o opinię, zanim podejmie decyzję. Obie formy są zgodne z konstytucją. Jednak decyzje sądu nie są wiążące dla prezydenta. Są tylko sugestią, którą prezydent może, ale nie musi wziąć pod uwagę.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Kierujący BMW huknął w drzewo i uciekł. 32-latek zostawił troje rannych pasażerów!

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce
IV prawomocny wyrok dla rzeszowskiego biznesmena Ryszarda P. i jego zięcia Marcina B.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki