Chorzelów. Grabarz wykopał szczątki jej męża. Pani Danuta nic o tym nie wiedziała. Horror na cmentarzu

i

Autor: GoranH/pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne Chorzelów. Grabarz wykopał szczątki jej męża. Pani Danuta nic o tym nie wiedziała. Horror na cmentarzu

Dramat na Podkarpaciu

Chorzelów. Grabarz wykopał szczątki jej męża. Pani Danuta nic o tym nie wiedziała. Horror na cmentarzu

2022-11-10 13:15

Do tej szokującej sytuacji doszło w Chorzelowie (pow. mielecki) na Podkarpaciu. Reporterzy programu "Interwencja" przedstawili historię pani Danuty, która przeżyła horror na cmentarzu. Okazało się, że grabarz bez jej wiedzy wykopał szczątki jej męża. Jak do tego doszło? Szczegóły poniżej.

Materiał programu "Interwencja" przedstawia dramat, jaki przeżyła pani Danuta. Na cmentarzu w  Chorzelowie na Podkarpaciu 42 lata temu w grobowcu rodzinnym spoczął jej mąż, który zginął w wypadku. Kobieta cytowana w programie opowiada, że zamierzała pochować go w dwuosobowym grobowcu, jednak za namową rodziny zrobiono rodzinny grobowiec.

- Cztery lata po śmierci mojego męża zmarł nagle szwagier - opowiada pani Danuta.

Gdy kobieta wraz z synem poszła odwiedzić grób męża, przeżyła horror.

- Początkowo nie zorientowaliśmy się, że było coś robione. Tam są trzy poziomy i na najniższym leżał mąż i szwagier. Kiedy spotkaliśmy grabarza, powiedział: zrobiłem to wszystko, wykopałem - wspomina pani Danuta w programie "Interwencja".

Chorzelów. Grabarz miał wykopać szczątki tylko jednej osoby

Okazało się, że kuzyn kobiety zamówił grabarza. Chodziło jednak o ekshumację jego ojca.

- Na taczkach były te worki. Wyciągnął (grabarz - przyp. red.) czaszkę i podszedł do syna - opowiada pani Danuta.

- Wykopałem, pozbierałem do worka, bo tak się robi - powiedział grabarz.

Na pytanie, czy zlecenie było tylko na szczątki jednej osoby, a nie dwóch, grabarz odpowiedział:

- Na jednego. Ale myślę: będę zaraz drugi raz kopał? - słyszymy w programie.

Ekshumacja zwłok: potrzebne są wymagane zgody

Jak zaznacza adwokat Bartosz Graś w programie "Interwencja", by dokonać ekshumacji potrzebna jest zgoda rodziny, zgoda sanepidu, należy też udać się do zarządcy cmentarza i przedstawić mu takie zgody.

Proboszcz, który jest zarządcą cmentarza w Chorzelowie nie chciał rozmawiać z reporterką programu.

Pani Danuta złożyła zeznania w tej sprawie na policji. Mundurowi potwierdzili, że szczątki zmarłych zostały wykopane. Kobieta nie wie, gdzie są szczątki jej męża, natomiast grabarz twierdzi, że wróciły na swoje miejsce.

- Przecież ja nie zjadłem ich, tylko są dalej. Proszę wziąć ekipę i będziecie widzieć. Przecież się nie da ich zjeść, nie? - mówił.

Pani Danuta jest wstrząśnięta.

- Do dzisiaj nie mogę się z tego otrząsnąć - mówi.

Rzeszowianie tłumnie odwiedzają grób zmarłego prezydenta Tadeusza Ferenca
Sonda
Czy boisz się śmierci?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki