Policjanci z Radymna uwolnili lisa, który złapał się w kłusownicze sidła. Do zwierzaka doprowadził pies
Ten lis miał wielkie szczęście w nieszczęściu! Jak piszą na swojej stronie internetowej policjanci z Radymna na Podkarpaciu, niedawno brali udział w nietypowej akcji ratunkowej. Uwolnili z sideł liska. Funkcjonariuszy wezwał ktoś, kto spacerował z psem po terenie klubu sportowego w Wysocku. "Ze zgłoszenia świadka wynikało, że pies po wyczuciu zapach innego zwierzęcia, doprowadził go do pobliskich zarośli, gdzie w metalowym zatrzasku tzw. żelazie, uwięziony był żywy lis. Mężczyzna, który natknął się na wyczerpane zwierzę, natychmiast powiadomił służby" - czytamy na stronie podkarpackiej policji. A więc to inne zwierzę - pies - znacząco przyczyniło się do uratowania leśnego drapieżnika. Na miejsce trzeba było wezwać straż pożarną, by uwolnić rude stworzenie z pułapki. Zrobili to strażacy z PPSP Jarosław.
ZOBACZ TEŻ: Lis i pies wtulone w siebie na dnie studni! "Wyglądały, jakby się wspierały w trudnej sytuacji
Zwierzak został uwolniony. "Szybka reakcja świadka w tym przypadku pozwoliła uratować lisa"
"Zwierzę tuż po oswobodzeniu, oddaliło się. Szybka reakcja świadka w tym przypadku pozwoliła uratować lisa" - kończą opowieść policjanci z Radymna. Wygląda na to, że podkarpacki lis wyszedł z tej koszmarnej przygody cało lub niemal cało, bo po uwolnieniu czmychnął od razu do lasu. Policjanci zapewniają, że będą badać sprawę, więc być może uda się więc złapać kłusownika, przez którego lisek musiał tyle wycierpieć. Za kłusownictwo w Polsce grozi do pięciu lat więzienia, a za znęcanie się nad zwierzętami - do trzech lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Przebrała się za lisa, miała jeden cel! Nie uwierzysz, gdy to zobaczysz