- Tragiczny wypadek w Grochowach pod Mielcem, gdzie zginęło troje nastolatków.
- 43-letni kierowca autolawety, uciekając przed policją, wymusił pierwszeństwo przejazdu na ofiarach, które podróżowały seatem toledo, powodując śmiertelne zderzenie.
- Sprawca, który był nietrzeźwy, został zatrzymany i przewieziony do szpitala.
- Co dalej z pijanym kierowcą i jakie będą konsekwencje tego tragicznego zdarzenia?
Śmiertelny wypadek pod Mielcem. Nietrzeźwy kierowca uderzył w seata nastolatków
Kolejna w ostatnich dniach tragedia na polskich drogach: w Grochowym pod Mielcem zginęło troje nastolatków. Wszystko działo się w poniedziałek, 18 sierpnia, ok. godz. 20.30, gdy patrol drogówki zobaczył podejrzanie zachowującego się kierowcę autolawety. Mężczyzna poruszał się środkiem drogi powiatowej, więc mundurowi podjęli próbę jego zatrzymania.
- Mężczyzna zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe nakazuje mu zatrzymanie się i ruszył do ucieczki. Po ok. kilkuset metrach wymusił pierwszeństwo przejazdu, wjeżdżając z drogi podporządkowanej na skrzyżowanie, na prawidłowo poruszającym się seacie toledo, którym jechało troje nastolatków w wieku: 19, 18 i 12 lat. Wszystkie młody osoby zginęły na miejscu - poinformowała "Super Express" podkomisarz Bernadetta Krawczyk, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Policjanci zatrzymali 43-letniego kierowcę autolawety, ujawniając, że ma we krwi prawie 1,5 promila alkoholu.
- Mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu, natomiast prawdopodobnie we wtorek, 19 sierpnia, będą z nim wykonywanie czynności, ale z udziałem prokuratora, który był również obecny na miejscu zdarzenia - dodaje Krawczyk.