Zabójstwo w Borowcach. Tak wylądały ostatnie dni rodziny Jaworków

i

Autor: kaz Zabójstwo w Borowcach. Tak wylądały ostatnie dni rodziny Jaworków

Borowce. Błagali policję o pomoc - nikt nic nie zrobił. Tak wyglądały ostatnie dni rodziny Jaworków [ZDJĘCIA]

2021-07-15 11:19

Czy tej tragedii można było uniknąć? Zabójstwo w Borowcach wstrząsnęło Polską. Podejrzany Jacek Jaworek miał zabić swojego brata Janusza i jego żonę Justynę (44 l.). Nie miał litości także dla Kuby (17 l.), który stanął w obronie mamy. Potencjalny zabójca nadal jest na wolności. Może być niebezpieczny, bowiem najprawdopodobniej wciąż ma przy sobie narzędzie zbrodni. Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące masakry pod Częstochową. Okazuje się, że rodzina kilka dni przed tragedią szukała pomocy.

Potrójne zabójstwo. "Teściowa słyszała strzały" - mówi sąsiad

Zabójstwo w Borowcach. Rodzina prosiła o pomoc. Nikt nie zareagował?

Zabójstwo w Borowcach wstrząsnęło Polską. Ofiarą podejrzewanego Jacka Jaworka (52 l.) byli jego brat Janusz i bratowa Justyna (44 l.), a także ich syn Jakub (17l.). Morderca strzelał do nich z broni palnej. Przeżył tylko Gianni. 13-letni chłopiec ukrył się, a gdy wszystko ucichło, wybiegł z domu. Jacek Jaworek pozostaje nieuchwytny. Szuka go aż dwustu policjantów. W akcję włączono również nowoczesne narzędzia, takie jak drony. Mija już piąta doba poszukiwań, ale nadal nie wiadomo, gdzie ukrył się 52-latek. Tymczasem z dnia na dzień wiemy coraz więcej na temat sobotniej zbrodni. Z relacji sąsiadów i znajomych rodziny wynika, że konflikt narastał od dawna. Małżeństwo obawiało się Jacka. Swoimi przemyśleniami podzielili się z policją. Czy tej tragedii można było wcześniej uniknąć? Na to pytanie będą musieli odpowiedzieć śledczy, którzy zajmują się sprawą. My prześledziliśmy ostatnie dni rodziny Jaworków. Widać wyraźnie, że szukali pomocy. W sobotę było już za późno. Szczegółową relację znajdziecie w poniższej galerii.

Borowce. Tak wyglądały ostatnie dni rodziny Jaworków [GALERIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki