Borowce: W środę zgłaszali policji, że Jacek im grozi. W weekend już nie żyli. Nowe fakty wyszły na jaw

i

Autor: Kasia Zaremba/Super Express W środę Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała, że małżeństwo zjawiło się w środę 7 lipca wieczorem na policji, by zgłosić, że domniemany morderca z Borowców kierował pod ich adresem groźby.

Borowce: W środę zgłaszali policji, że Jacek im grozi. W weekend już nie żyli. Nowe fakty wyszły na jaw

2021-07-14 16:50

Nowe fakty w sprawie morderstwa z Borowców, o które podejrzany jest poszukiwany przez policję Jacek Jaworek. W nocy z 9 na 10 lipca mężczyzna miał zastrzelić swojego brata, jego żonę i ich syna Kubę, po tym jak w domu, w którym razem mieszkali, doszło do awantury. W środę Prokuratura Okręgowa w Częstochowie poinformowała, że małżeństwo zjawiło się w środę 7 lipca wieczorem na policji, by zgłosić, że domniemany morderca kierował pod ich adresem groźby. To nie wszystko.

Borowce: W środę zgłaszali policji, że Jacek im grozi. W weekend już nie żyli. Nowe fakty wyszły na jaw

Jak informuje PAP, ws. morderstwa z Borowców pojawiły się nowe fakty, które obejmują zgłoszenie na policję ze środy 7 lipca wieczorem. Justyna i Janusz - małżeństwo, które miało zginąć z rąk brata mężczyzny Jacka Jaworka - zjawiło się u mundurowych, by oficjalnie poinformować o swoich obawach dotyczących zachowania 52-latka.

- Było to zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pana Jacka Jaworka na ich szkodę, a miało polegać na kierowaniu wobec nich gróźb karalnych. Chodziło o groźby werbalne. To zawiadomienie jest dość zwięzłe w treści. Nie było mowy o żadnej broni - mówi PAP Krzysztof Budzik z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Jak informuje PAP, ten wątek i dotyczące go materiały zostały już włączone do śledztwa. Prokuratorzy sprawdzą w związku z tym, czy mogło dojść do jakichkolwiek nieprawidłowości w związku ze złożeniem zawiadomienia przez małżeństwo z Borowców.

Czytaj też: Zabójstwo w Zawierciu. Martin wykrwawił się na oczach znajomych. Ważna decyzja w sprawie sprawcy

Domniemany morderca z Borowców widziany pod Jędrzejowem?

Tymczasem trwa piąty dzień poszukiwań Jacka Jaworka, który feralnej nocy miał zastrzelić nie tylko brata i jego żonę, ale i ich starszego syna Jakuba -  jego młodszy brat Gianni zdążył schować się w szafie, unikając losu pozostałych członków swojej najbliższej rodziny. Policjanci otrzymali dziś informację, że mężczyznę łudząco podobnego do domniemanego mordercy z Borowców widziała ekspedientka z gminy Oksa pod Jędrzejowem w województwie świętokrzyskim. Kobieta zauważyła go nieopodal sklepu, w którym pracuje, dlatego policjanci zjawili się na miejscu i zabezpieczyli zapis z monitoringu.

Czytaj też: Zabójstwo w Borowcach. Jacek Jaworek ukrywa się w Świętokrzyskiem? Widziała go sklepowa spod Jędrzejowa!

Borowce: Potrójne zabójstwo. Jacek zastrzelił brata i jego rodzinę

Borowce: Potrójne zabójstwo w rodzinie. Krwawa egzekucja [ZDJĘCIA]

Borowce: Dwa strzały, potem pięć kolejnych. Krwawa rzeź pod Częstochową [ZDJĘCIA]

Tragedia w Borowcach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają