Brakuje łóżek szpitalnych w Sosnowcu?! Pacjent czekał na pomoc GODZINAMI! Dramatyczna relacja pielęgniarki

i

Autor: Pixabay.com / Zdjęcie ilustracyjne Brakuje łóżek szpitalnych w Sosnowcu?! Pacjent czekał na pomoc GODZINAMI! Dramatyczna relacja pielęgniarki

Brakuje łóżek szpitalnych w Sosnowcu?! Pacjent czekał na pomoc GODZINAMI! Dramatyczna relacja pielęgniarki

2020-10-22 10:28

Pielęgniarka z Sosnowca podzieliła się wstrząsającą historią, która spotkała ją podczas pracy. Musiała wydzwaniać po placówkach medycznych i szpitalach, które mogłyby przyjąć jej pacjenta! Mężczyzna musiał czekać na pomoc godzinami. Okazało się, że żaden szpital nie miał wolnego łózka. To mogło skończyć się tragicznie!

Pani Justyna, pielęgniarka pracująca w jednej z przychodni w Sosnowcu, podzieliła się w mediach społecznościowych wstrząsającą historią. Do jej placówki zgłosił się pacjent z bardzo wysokim ciśnieniem oraz, jak się później okazało, zmianami w zapisie EKG. - Dzwonimy na pogotowie, aby zabrało pana do szpitala celem wykonania badań specjalistycznych. Pogotowie przyjeżdża, ale pacjenta nie zabiera, bo oni nie są karetką do wożenia pacjenta. Pierwszy szok... - opisuje pani Justyna. - Kazali dzwonić po karetkę transportową. Dzwonię... A tam dyspozytor pyta mnie, w którym szpitalu mamy zarezerwowane miejsce dla pacjenta. Drugi szok i niestety nie ostatni - kontynuuje pielęgniarka. Potem jest jeszcze gorzej! 

- W skrócie: aby zabrało pacjenta z placówki medycznej, ta placówka musi obdzwonić szpitale w poszukiwaniu wolnego łóżka. Dzwoniłam do wszystkich szpitali w Sosnowcu, do Dąbrowy Górniczej, Czeladzi, Będzina, Katowic, Miechowa, Częstochowy. Wszędzie pokazali nam środkowy palec - relacjonuje kobieta. Dalej pani Justyna pisze, że pacjent spędził w przychodni około cztery godziny. Nie udało się znaleźć miejsca w żadnym szpitalu. - Jedyne co, to udało nam się obniżyć ciśnienie i uregulować pracę serca, kardiolog wykonał echo serca, na cito wysłaliśmy krew do laboratorium zewnętrznego na oznaczenie enzymów sercowych i czekaliśmy. Na szczęście zawału nie było, ciśnienie nie doprowadziło do wylewu. Ale gdyby sprawy potoczyły się inaczej? - pyta retorycznie pielęgniarka. 

Temat braku wolnych łóżek w szpitalach pojawił się ponownie w przestrzeni publicznej. W dużej mierze jest to spowodowane pandemią koronawirusa w Polsce i faktem, że łóżka są zajęte przez ciężko chorych zakażonych. Do sprawy na Facebooku odniósł się już prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. - Podczas gdy w Sejmie posłowie debatują nad stanem przygotowania Polski do pandemii, tak wygląda rzeczywistość w naszej służbie zdrowia. Po prostu szlag mnie trafia, jak widzę, jak przygotowano Polskę na drugą falę epidemii i sezon grypowy w połączeniu z setkami, jak nie tysiącami chorób (m.in. ograniczanie liczby pacjentów i planowanych zabiegów). Brakuje mi słów... Polska służba zdrowia zawsze kulała, ale mam wrażenie, że teraz została po prostu ZAORANA. Zanim będzie za późno, niech ktoś się wreszcie obudzi, bo COVID będzie naszym najmniejszym problemem - napisał prezydent. 

Tragedia w Rokitkach. Postawili Jagnie biały krzyż. Czy popełniła samobójstwo? WIDEO

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki