Bryła lodu spadła na 13-miesięczne dziecko. Dziecko z pękniętą czaszką trafiło do szpitala. Jest akt oskarżenia

i

Autor: Ambitna Częstochowa/Paweł Kurdyś Bryła lodu spadła na 13-miesięczne dziecko. Dziecko z pękniętą czaszką trafiło do szpitala. Jest akt oskarżenia

Koszmar w Częstochowie

Bryła lodu spadła na 13-miesięczne dziecko. Z pękniętą czaszką trafiło do szpitala. Jest akt oskarżenia

To była zaledwie chwila. Ogromna bryła lodu runęła na ojca, który wychodził na spacer z 13-miesięcznym dzieckiem. Do tragedii doszło tuż przy drzwiach wejściowych do klatki schodowej przy jednym z bloków w Częstochowie. Dziecko z pękniętą czaszką trafiło do szpitala. Do szpitala został przewieziony także ojciec dziecka. Niespełna rok od tamtych wydarzeń prokuratura przesłała akt oskarżenia do sądu.

Bryła lodu spadła na głowę ojca i 13-miesięczne dziecko w wózku

Te dramatyczne chwile rozegrały się 21 grudnia 2022 roku w Częstochowie przy ulicy Armii Krajowej. Bryła lodu spadła na mężczyznę, który wychodził z dzieckiem w wózku z klatki. Lód spadł im na głowy, oboje z urazami głowy trafili do szpitala. Lekarze określali wówczas stan dziecka jako poważny. Maluch miał pękniętą czaszkę. Sprawę badała prokuratura. Policja podjęła czynności m.in. z zarządcą budynku – miejską spółką Zakład Gospodarki Mieszkaniowej TBS w Częstochowie.

Niespełna rok od tamtych wydarzeń do sądu trafił akt oskarżenia. Jak ustalono w toku śledztwa, dopiero gdy informacje o zdarzeniu trafiły do mediów, pracownicy zakładu gospodarki mieszkaniowej, który zarządza budynkiem, zlecili zewnętrznej firmie usunięcie zalegającego na dachu śniegu i lodu.  

- Na podstawie opinii biegłego lekarza stwierdzono, że uderzenie przez bryły lodu spowodowało u pokrzywdzonych stłuczenia i krwiaki głowy, a u dziecka także złamanie kości ciemieniowej - przekazał prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. 

Jak dodaje prokurator, według biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przyczyną zdarzenia było zaniechanie obowiązków pracowniczych przez przedstawicieli zakładu gospodarki mieszkaniowej, do zadań których należało utrzymanie budynku we właściwym stanie sanitarno-porządkowym.  

W postępowaniu dwóm pracownikom zakładu gospodarki mieszkaniowej przedstawiono zarzut nieumyślnego narażenia pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i nieumyślnego spowodowania u nich obrażeń ciała.

- Przesłuchani przez prokuratora nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw i odmówili złożenia wyjaśnień. Oskarżeni nie byli w przeszłości karani - przekazał prokurator Ozimek.  

Zarzucane oskarżonym przestępstwa są zagrożone karą pozbawienia wolności do 1 roku.

Uwaga! Gigantyczne sople zwisają w centrum Warszawy
Sonda
Czy wiszące sople mogą być niebezpieczne?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki