- Paulina Kostrzewa fałszywie oskarżyła znajomego o gwałt. Śledztwo wykazało, że cała historia została przez nią zmyślona.
- Sąd prawomocnie skazał 26-letnią kobietę na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Musi ona również zapłacić pokrzywdzonemu 15 tys. zł nawiązki i będzie pod dozorem kuratora.
- W ramach prewencji i w celach wychowawczych sąd podjął wyjątkową decyzję o podaniu nazwiska skazanej do publicznej wiadomości, co ma stanowić przestrogę dla innych.
Mężczyzna fałszywie oskarżony o gwałt. Surowe konsekwencje za kłamstwo
Do zdarzenia doszło w Gliwicach w 2023 roku. Paulina Kostrzewa oskarżyła znajomego mężczyznę o gwałt. Jej słowa uruchomiły machinę wymiaru sprawiedliwości, a przeciwko rzekomemu sprawcy wszczęto postępowanie. Śledztwo jednak szybko ujawniło, że relacja kobiety jest niespójna, a przedstawione przez nią dowody nie potwierdzają zarzutów. W obliczu twardych faktów śledczy ustalili, że cała historia została zmyślona. Prokuratura postawiła więc Paulinie Kostrzewie zarzut fałszywego oskarżenia, za które grozi do ośmiu lat więzienia.
Sprawa trafiła do sądu, a Paulina Kostrzewa została skazana na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. W tym czasie będzie znajdować się pod dozorem kuratora sądowego, który ma monitorować jej zachowanie i realizację obowiązków nałożonych przez sąd. Kobieta musi również zapłacić pokrzywdzonemu nawiązkę w wysokości 15 tysięcy złotych, stanowiącą formę zadośćuczynienia za krzywdę, jaką mu wyrządziła.
- Zeznała nieprawdę, co do przebiegu zdarzenia, podejmując równolegle podstępne zabiegi dla usunięcia zapisów konwersacji komunikatora oraz usunięciu części zapisów własnych wiadomości do pokrzywdzonego na swoim telefonie, przez co skierowała przeciwko niemu ściganie o przestępstwo, którego nie popełnił - czytamy w wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach, który uprawomocnił się po utrzymaniu go w mocy w II instancji.
Wyrok został podany do publicznej wiadomości
Na tym jednak nie koniec, ponieważ sąd zdecydował o podaniu wyroku do publicznej wiadomości. Tego typu działanie nie jest zbyt często stosowane. Zgodnie z kodeksem karnym, sąd może się zdecydować na upublicznienie wyroku "jeżeli uzna to za celowe, w szczególności ze względu na społeczne oddziaływanie skazania, o ile nie narusza to interesu pokrzywdzonego".
Chodzi więc o funkcję wychowawczą i prewencyjną. Takie działanie ma być przestrogą dla innych osób, które wzorem skazanej Pauliny Kostrzewy, myślałyby o wykorzystywaniu oszczerstw do pomawiania niewinnych ludzi.