Grzegorz był dla nich chłopcem do bicia, choć błagał o litość. "Nie mieli żadnego motywu"

2025-07-24 15:30

Grzegorz S. (+ 45 l.) błagał ich o litość, gdy chwycili go za ręce i nogi na moście nad Odrą w Chałupkach. Prosił: nie, nie! Lecz u Jakuba K. (21 l.) i jego kolegi Tobiasza B. (21 l.) opamiętania nie było. Zrzucili mężczyznę z mostu. Ciało z głuchym klangiem uderzyło w betonową podstawę filaru. Kaci Grzegorza S. najlepsze lata życia spędzą za kratami.

Wyrzucili Grzegorza z mostu, najlepsze lata życia spędzą za kratami

Okrutna zbrodnia osądzona. Kaci spędzą za kratami najlepsze lata życia

Tobiasz B. i Jakub K. mieli ledwie po 20 lat, gdy dokonali morderstwa. Tragedia wydarzyła się nocą 4 kwietna ubiegłego roku. Po kilkunastu miesiącach Sąd Okręgowy w Rybniku (woj. śląskie) wydał wyrok w tej bulwersującej sprawie. Obaj zostali uznanymi za winnych zabójstwa z zamiarem ewentualnym, co znaczy, że zdawali sobie sprawę, jak może skończyć ofiara, gdy przerzucali ją przez barierki kilka metrów w dół.

- Sąd wymierza Tobiaszowi B. karę 12 lat pozbawienia wolności, a Jakubowi K. karę 13 lat pozbawienia wolności - ogłosiła sędzia Anna Górny.

Skazani słuchali tego w areszcie śledczym za pośrednictwem połączenia internetowego. Na ich twarzach gościły uśmieszki. - Panie K. sąd widział to pana rozbawienie, uśmieszki, widział je również u pana B. - zwróciła uwagę sędzia.

Zachowanie sprawców zbrodni jest tym bardziej bulwersujące, że jeszcze niedawno Jakub K. przepraszał rodzinę tragicznie zmarłego Grzegorza.

Zabili bez powodu. Był dla nich chłopcem do bicia

Sąd ustalił, że oskarżeni nie mieli żadnego powodu, by zabijać Grzegorza S. Zrzucenie człowieka z mostu potraktowali niemal jak zabawę, a błagającego ich o litość 45-latka uznawali za chłopca do bicia, którego można prześladować bez żadnych konsekwencji.

- Nie ma wątpliwości, że obaj oskarżeni zrzucili z mostu Grzegorza S. Musieli zdawać sobie sprawę z tego, co się może stać z pokrzywdzonym, gdy zrzuci się go, w stanie upojenia alkoholowego, z ponad 6 metrów. Nie trzeba do tego żadnej specjalnej wiedzy. Oskarżeni po dokonaniu czynu spojrzeli jeszcze za barierę, ale potem spokojnie odeszli. Nie mieli żadnego motywu. To było totalnie bezmyślnie. W sposób bardzo lekki pozbawili życia osobę, która przez prawie każdego świadka była opisywana jako niekonfliktowa, nienachalna. Tobiasz B. wyjaśniał, że pokrzywdzony był dla nich "takim chłopcem do bicia". Gdy się nudzili, uderzali go "z liścia" albo kopnęli. Stopień demoralizacji obu oskarżonych jest duży - uzasadniała sędzia Monika Mańka.

Wyrok jest nieprawomocny i przysługuje od niego odwołanie.

Super Express Google News
Pokój Zbrodni
Grupa nastolatków rzuciła się na niego pod sklepem. Nie miał szans | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki