Katowice: Prokuratura znów przesłucha studentów UŚ. Ostre słowa rektora uniwersytetu!

i

Autor: arc. Katowice: Prokuratura znów przesłucha studentów UŚ. Ostre słowa rektora uniwersytetu!

Katowice: Prokuratura znów przesłucha studentów UŚ. Ostre słowa rektora uniwersytetu!

2020-09-11 19:37

Prokuratura znów zamierza przesłuchać studentów Uniwersytetu Śląskiego w sprawie afery z prof. Ewą Budzyńską, która - zdaniem uczestników jej wykładów - dopuściła się m.in. szerzenia "nienawiści i homofobii". W ostrych słowach działania prokuratury skomentował rektor uniwersytetu, zarzucając śledczym próbę wpływania na autonomię uczelni.

Wygląda na to, że będzie ciąg dalszy ciągnącej się od ponad roku sprawy z prof. Ewą Budzyńską, którą studenci Uniwersytetu Śląskiego oskarżyli o szerzenie nienawiści i homofobii podczas wykładów, prowadzonych przez nią na uczelni. Prokuratura zamierza bowiem znowu przesłuchiwać studentów. Kolejne wezwania zaplanowano na poniedziałek, 14 września. Rektor UŚ, prof. Ryszard Koziołek, w ostrych słowach skomentował tę decyzję, zarzucając śledczym próbę wpływania na autonomię uniwersytetu. - Uczelnia kolejny raz wyraża zaniepokojenie tym faktem - mówi prof. Koziołek. Podkreślił, że studenci uczelni zostali objęci wsparciem, w tym między innymi bezpłatną opieką prawną. 

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno studenci UŚ cieszyli się ze "zwycięstwa" z prof. Budzyńską, bowiem prokuratura w lipcu umorzyła postępowanie prowadzone w tej sprawie. Prawnicy z Ordo Iuris, wspierający profesor, złożyli jednak zażalenie, która została przyjęta. Efekt? 14 września kolejne przesłuchania studentów - na początek 10 osób, które uczęszczały na zajęcia kobiety, ale nie podpisały skargi na wykładowczynię. Ma to zweryfikować, czy wątpliwości, co do prowadzonych zajęć mieli tylko skarżący, czy też pozostali studenci.

A wszystko zaczęło się od tego, że studenci Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach napisali skargę na prof. Ewę Budzyńską, oskarżając ją o szerzenie nieprawdy, homofobii i nienawiści podczas prowadzonych wykładów na uczelni. Profesor odpierała zarzuty, aż w końcu w geście protestu - zanim zapadła decyzja władz uniwersytetu - odeszła z UŚ. W międzyczasie do prokuratury w Katowicach wpłynął wniosek oskarżający studentów o fabrykowanie dowodów w sprawie prof. Ewy Budzyńskiej. Zgłaszający uznał, że stała się ona ofiarą nagonki. W wielogodzinnych przesłuchaniach studentów z prawem do zadawania pytań występował m.in. pełnomocnik prof. Budzyńskiej, adwokat z Ordo Iuris.

W międzyczasie rzecznik dyscyplinarny Uniwersytetu Śląskiego, prof. Wojciech Popiołek, postanowił w odwecie pozwać do sądu... Ordo Iuris. - Początkowo pewne stwierdzenia prawników z Ordo Iuris, którzy reprezentują wykładowczynię, ignorowałem, ale to, co się dzieje teraz, to już przesada - mówił "Wyborczej" jeszcze przed złożeniem pozwu prof. Popiołek. Ordo Iuris, przywołując w swoich komunikatach wielokrotnie prof. Popiołka, zarzucało rzecznikowi m.in. "niedopuszczalną ingerencję w wolność akademicką, przeprowadzenie cenzury czy szereg rażących uchybień".

Z powództwa cywilnego prof. Popiołek domaga się od Ordo Iuris przeprosin oraz wpłaty 50 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Postępowanie będzie prowadzone przed Sądem Okręgowym w Katowicach.

Tomasz Komenda oświadczył się po premierze filmu "25 lat niewinności"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki