Koronawirus na Śląsku. Pani Tekla ma 113 lat i pochodzi z Gliwic. Jak się czuje?

i

Autor: Krystian Maj/KPRM Koronawirus na Śląsku. Pani Tekla ma 113 lat i pochodzi z Gliwic. Jak się czuje? W sierpniu 2019 roku odwiedził ją premier Mateusz Morawiecki

Koronawirus na Śląsku. Pani Tekla ma 113 lat i pochodzi z Gliwic. Jak się czuje?

2020-04-15 14:16

Była świadkiem kilku epidemii, które nawiedziły świat w minionym stuleciu. Sama nawet cudem uniknęła śmierci, gdy jako kilkuletnia dziewczynka zachorowała na tyfus. Jak w czasach epidemii koronawirusa czuje się najstarsza Polka, czyli 113-letnia pani Tekla Juniewicz z Gliwic? Sprawdziliśmy.

Mimo całej tej trudnej sytuacji babcia ma się dobrze. Oczywiście jesteśmy razem w domu - uspokaja jej wnuk Adam Stachowski. Na dowód przesłał kilka zdjęć. A na nich pani Tekla – jak zwykle starannie uczesana, elegancko ubrana. W stylizacji nie zabrakło nawet korali. – Jak na jej wiek bardzo dobrze się trzyma. Coraz więcej jednak śpi, mniej je, musimy ją coraz częściej aktywizować. Ale na szczęście jest zdrowa – wzdycha z ulgą pan Adam.

O stanie zdrowia 113-letniej Tekli Juniewicz z Gliwic, najstarszej Polce, informuje Śląski Urząd Wojewódzki. Pani Tekla od dawna nie opuszcza swojego gliwickiego domu, dlatego gdyby nie rodzina, nie dowiedziałaby się o epidemii koronawirusa, która dotknęła Polskę. – Babcia wtedy odpowiedziała: „O, to niebezpieczna zaraza. Ja przeżyłam kilka epidemii. A jako dziecko sama byłam chora na tyfus” – relacjonuje słowa 113-latki jej wnuk.

Jak się okazuje, wiekowa mieszkanka była świadkiem kilku epidemii, które w minionym stuleciu nawiedzały świat, Europę i nasz kraj. Jako dziecko cudem uniknęła śmierci, gdy zachorowała na tyfus.

– Zawsze pamiętam, a teraz szczególnie do mnie wracają jej słowa. Mianowicie jej lekarz, który ją wyciągnął z tej strasznej choroby, powiedział: „Tekluniu, jak przeżyłaś tą zarazę, to będziesz bardzo długo żyła”. No i miał rację – uśmiecha się Adam Stachowski.

ŚUW podaje, że mężczyzna wspomina także lata siedemdziesiąte. – Była wówczas epidemia żółtaczki. Pamiętam jak tata owijał klamki w drzwiach wejściowych bandażami nasączonymi denaturatem. Tak zresztą robiono w sklepach czy w blokach. Dzięki temu każdy, kto naciskał klamkę, dezynfekował sobie ręce. Nie było wówczas takich środków odkażających jak dzisiaj, wykorzystywano wówczas alkohol albo denaturat. Gdy przyszła kontrola z sanepidu, to stwierdzili, że tata doskonale wywiązał się z wymogów sanitarnych – opowiada wnuk 113-latki.   

– Pani Tekla jest niesamowitym człowiekiem. Była świadkiem tylu przełomowych wydarzeń w naszych dziejach, o których czytamy jedynie w książkach do historii. Przeżyła dwie wojny światowe, uczestniczyła w defiladach z udziałem marszałka Piłsudskiego, była świadkiem kilku epidemii, a z jedną z nich wygrała walkę. Oby pozostawała w tak dobrym zdrowiu jak najdłużej. Pani Tekli i jej rodzinie należy się wielki szacunek – podsumowuje wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który co roku, w czerwcu, odwiedza z urodzinowymi życzeniami najstarszą mieszkankę nie tylko swojego rodzinnego miasta.

WOŚP i Poparzeni Kawą Trzy wspierają szpitale akcją #SERCE

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki