Dzik

i

Autor: unsplash.com zdjęcie ilustracyjne

Żywiec

Najpierw lisy, teraz dziki. Dzika zwierzyna zadomowiła się w Żywcu na dobre

W powiecie żywieckim coraz częściej można spotkać lisy, a teraz także dziki. Zwierzęta wchodzą na pola uprawne, niszczą ogródki i trawniki. Problem się nasilił, a zdesperowani mieszkańcy od tygodni prosili władze o interwencję. W końcu doczekali się reakcji.

W ostatnich latach obecność dzików odnotowano w wielu miejscowościach w całej Polsce. Zwierzęta są widywane regularnie m.in. w Gdyni, Gdańsku, Katowicach, Jaworznie i Krakowie. Tak samo jest w Żywcu, choć tam "dziki" problem wyraźnie się nasilił w przeciągu ostatnich kilkunastu tygodni.

Duże gromadki dzików nękają szczególnie mieszkańców dzielnic Sporysz, Kocurów i Koleby. Zwierzęta wchodzą do ogródków, rozkopują grządki i trawniki, żerują w śmietnikach, niszczą uprawy na polach.

Jak przypomina portal beskidzka24.pl, zdesperowani żywczanie wielokrotnie interweniowali u władz miasta. Sprawą zajmował się m.in. radny Marian Kastelik, który prosił burmistrza o podjęcie zdecydowanych działań. W końcu prośby zostały wysłuchane.

Remedium na dziki: przepędzić do lasu i dać jabłka 

W minionym tygodniu burmistrz Antoni Szlagor spotkał się z przedstawicielami kół łowieckich i powiatowym lekarzem weterynarii. Po długich dyskusjach zapadła decyzja, by przepędzać dziki z terenów zamieszkanych w tereny leśne. Zajmą się tym myśliwi z kół łowieckich, a policja i straż miejska będzie czuwać nad bezpieczeństwem mieszkańców. Niewykluczone, że w związku z akcją trzeba będzie czasowo zamknąć niektóre drogi dla ruchu pojazdów i pieszych.

Po co przepędzać dziki do lasu? Tego burmistrz Szlagor nie wyjaśnił dokładnie. Ale można się domyślać, że chodzi o zapisy ustawy, która nie zezwala na odstrzał zwierząt w terenie zabudowanym. Dopiero, gdy dziki wrócą do lasu, będzie można je odłowić.

Burmistrz Żywca zaapelował do mieszkańców, by nie wyrzucali resztek jedzenia za ogrodzenia. Poprosił też, by osoby posiadające nadmiar jabłek, zgłosiły się do Kół Łowieckich. Myśliwi odbiorą owoce i wywiozą do lasu jako karmę dla dzikiej zwierzyny. A co należy zrobić na widok dzika? Burmistrz Szlagor prosi, by o zaistniałym fakcie poinformować koła łowieckie. W zależności od adresu, należy wybrać odpowiedni numer:

  1. Kierując się w stronę Korbielowa dla ulic znajdujących się na lewo od ulicy Kopernika:KOŁO ŁOWIECKIE „ŻBIK” pan Michał Gibas tel. 792-801-218 oraz pan Michał Podkulski tel. 669-130-782
  2. Kierując się w stronę Korbielowa dla ulic znajdujących się na prawo od ulicy Kopernika:KOŁO ŁOWIECKIE „GROŃ”: pan Kazimierz Wiewióra tel. 530-431-967 oraz pan Andrzej Mizia tel. 515-216-054

Nie tylko dziki, ale też lisy. Dlaczego w ogóle nie boją się ludzi? 

Co ciekawe, na początku września pisaliśmy już o dzikiej zwierzynie grasującej w powiecie żywieckim. Ale nie chodziło o dziki, tylko o lisy. Zwierzęta te coraz częściej były widywane na prywatnych posesjach, gdzie w obecności ludzi wskakiwały na stoły i krzesła. Ich obecność odnotowano m.in. w Węgierskiej Górce, Koszarawie i Trzebini.

Jak tłumaczył w rozmowie z nami Jacek Wąsiński z Leśnego Pogotowia w Mikołowie, to nietypowe zachowanie lisów wynika z niedoboru terenów do żerowania, a nie z powodu wścieklizny. Choć choroby nie można oczywiście wykluczyć całkowicie. Dlatego widząc lisa, należy zachować ostrożność, w żadnym wypadku nie można go krzywdzić ani dotykać. Można spróbować go przepędzić krzykiem, klaskaniem lub tupaniem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki