węgiel, orzeł, moneta

i

Autor: Andrzej Bęben

PGG chce, by jej węgiel nie był sprzedawany po paskarskich cenach. Ma sposób

2022-06-03 12:53

Należy mieć nadzieję, że zima będzie lekka i używający węgla zaoszczędzą na opale. Skutkiem embarga nałożonego na import węgla z Rosji na rynku powstała dziura w węglu komunalnym. To kilka milionów ton. „Czarne złoto” nabiera wartości, bo 3 tys. zł za tonę to już nie nowość. Tymczasem Polska Grupa Górnicza (PGG) sprzedaje taki sortyment po ok. tysiąc zł za tonę. Tylko, że podaż nie dorównuje popytowi. Odbiorcy i związkowcy są poirytowani. Żądają działań zmierzających do zastopowania wzrostu cen.

Polskie kopalnie od dawna nie mogą zaspokoić rynku węgla komunalnego, bo nastawione są na produkcję węgla energetycznego, dla elektrowni i dużych ciepłowni. Przed wprowadzeniem embarga nasze górnictwo węglowe pokrywało zapotrzebowanie na węgiel do pieców, kotłów węglowych i małych ciepłowni w kilkunastu procentach. – Od wielu lat wydobycie w polskim górnictwie było konsekwentnie ograniczane przez kolejne rządy. Tego nie da się odtworzyć w ciągu kilku miesięcy. Polskie kopalnie nie będą w stanie zaspokoić krajowego zapotrzebowania na węgiel opałowy w tym sezonie grzewczym – przyznał szczerze Bogusław Hutek, szef górniczej „Solidarności” w PGG.

W czwartek (2 czerwca) w jej siedzibie radzili związkowcy wraz zarządem PGG nad tym, co by tu zrobić, by węgiel z Grupy nie był przedmiotem, nazwijmy to po imieniu, spekulacji. Okazuje się, że stworzona przed laty sieć autoryzowanych dilerów węgla z PGG nie zdaje egzaminu w obecnej sytuacji. PGG chcą wpłynąć na ceny węgla z jej kopalń postanowiła zmienić system detalicznej dystrybucji. Po wzmiankowanym spotkaniu lider śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz powiedział: – Prawdopodobnie od sierpnia zacznie działać sieć składów węgla PGG, która zastąpi autoryzowanych sprzedawców. Ma to funkcjonować w sposób zbliżony do franczyzy. Te składy działające według nowych umów będą miały określoną maksymalną marżę, którą będą mogły naliczać. PGG ma ściśle nadzorować, czy ta zasada jest przestrzegana. Każdy, kto będzie sprzedawał węgiel w wyższej cenie lub mieszał węgiel z PGG z innym i sprzedawał go drożej, zapłaci gigantyczną karę finansową… Co z tego wyjdzie? Zobaczymy wkrótce. Wielki optymizm co do skuteczności tego rozwiązania nie jest, naszym zadaniem, wskazany.

Zygmunt Łukaszczyk: Nie da się zastąpić rosyjskiego węgla polskim

Brakuje nie tylko węgla opałowego, choć produkcja łączna w kwietniu, jak podaje Agencja Rozwoju Przemysłu, wyniosła 4,7 mln t i ani jedna tona nie trafiła na zwały, wszystko sprzedało się. Kopalniom brakuje… pracowników – alarmuje Związek Zawodowy Górników w Polsce i domagają się spotkania z zarządem PGG. Związkowcy wskazują, że wobec niedoborów kadrowych w kopalniach, przy wydobyciu, i rosnącej presji na wzrost wydobycia, to wszystko może generować więcej wypadków przy pracy. W piśmie skierowanym do zarządu PGG stwierdzają m.in.: „Obłożenia stanowisk pracy, terminowość przeprowadzania kontroli bieżących i okresowych urządzeń są jasno określone w przepisach górniczych i bezwzględnie powinny być realizowane. Niedopuszczalnym i nieakceptowalnym dla nas jest jakakolwiek droga na skróty, np. zmniejszenie liczby pracowników w ścianie i fedrowanie na jedną wnękę. Wszystko to w połączeniu z rosnącą presją wydobycia nie służy utrzymaniu i poprawie bezpieczeństwa załóg, a w naszej opinii zwiększa ryzyko wypadkowe”. Rząd obiecuje, że luka po rosyjskim węglu opałowym zostanie zastąpiona dostawami z innych kierunków. Zakładając, że to się uda, pewne jest, że węgiel będzie tak drogi, że będzie jeszcze bardziej niedostępny, dla niektórych grup społecznych, niż był takim rok temu. Sytuacje, że biedny lokator będzie mieszkał zimą w namiocie… rozbitym w pokoju mogą zaistnieć.

Sonda
Czy obawiasz się dalszego wzrostu cen węgla?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki