- Chcemy zbudować metro w aglomeracji śląskiej - zadeklarował prezes Alstom Polska Lesław Kuzaj - To największa w Polsce aglomeracja, która nie dość, że nie ma metra, to nie ma dyskusji na temat metra w przestrzeni publicznej. My chcemy tę dyskusję wywołać.
Lekkie metro ma sporo zalet. Przede wszystkim tory praktycznie wcale nie biegną pod ziemią. Pociągi poruszają się przede wszystkim wiaduktami lub na poziomie gruntu. System lekkiego metra jest szybki w budowie i bezobsługowy, co pozwala na optymalizację kosztów. Atutem jest m.in. bezkolizyjny przejazd i w pełni zautomatyzowane pociągi o przepustowości od 10 do 45 tys. pasażerów na godzinę.
Przerażające [WIDEO]: Samochód wjeżdża wprost pod pędzący pociąg! Jedna osoba zginęła
Transport w Metropolii jest w tej chwili na granicy wydolności. Liczba samochodów cały czas rośnie, więc za kilka lat miasta mogą być tak zakorkowane, że przejazd drogą będzie praktycznie niemożliwy. Jedynym rozwiązaniem jest metro. W Metropolii musiałyby powstać przynajmniej dwie linie.
- W tej chwili ten system jest tak wrażliwy na każdą stłuczkę czy jak auto stanie na pasie awaryjnym w tunelu to już całe Katowice stoją - mówi prof. Janusz Ćwiek z Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej.
Zdania mieszkańców są podzielone. Większość obawia się, że budowa metra spowoduje ogromne korki. Inni uważają, że tereny pokopalniane nie nadają się na taką inwestycję.
- Według mnie pomysł jest bardzo bezsensu, ponieważ przejechanie np. z Katowic do Zabrza byłoby kosztem niewspółmiernym do korzyści jakie to mogłoby przynieść - mówi Igor z Katowic - Dużo lepszym pomysłem byłoby rozwinięcie sieci tramwajowej czy autobusowej.
Uderzyli w słup energetyczny, który spadł na ich busa. Nie żyje 29-letni mężczyzna
- Fantastyczny pomysł. Komunikacji miejskiej nigdy nie jest za dużo. Może wreszcie by się rozładowały korki w centrum miasta - mówi Iwona z Katowic.
- Ja uważam, że na Śląsku jest tak wszystko podebrane, że może to być niebezpieczne, bo wszystko się zacznie sypać - niepokoi się Renata z Katowic.
Prof. Janusz Ćwiek z Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej zapewnia, że nie ma się czego obawiać - To trzeba bardziej solidnie posadowić niż na innym terenie, ale to podobnie jak z budową domów. Jeżeli się to odpowiednio zrobi, to nie zagraża to funkcjonowaniu takiej inwestycji.
- Takie metro lekkie w odróżnieniu do tradycyjnego buduje się co najmniej połowę szybciej. Jedna linia typu 20 km może powstać w 3-4 lat. Koszty są co najmniej o połowę niższe - mówi Kuzaj.
Tego rodzaju metro buduje się z prefabrykatów. W jej czasie nie trzeba wyłączać ruchu na głównych trasach. Chwilowe utrudnienia mogą powstać na jednym pasie ruchu w trakcie wyładowywania prefabrykatów.
Zobacz wizualizację lekkiego metra w Dubaju:
Posłuchaj materiału: