Jasnowidz Jackowski o Iwonie Wieczorek

i

Autor: Shutterstock, Przemysław Szyszka/Super Express, archiwum prywatne Jasnowidz Jackowski o Iwonie Wieczorek

Kiedy poznamy prawdę?

Iwona Wieczorek nie żyje?! Szokująca wizja Jasnowidza Jackowskiego rzuca na sprawę nowe światło

2023-07-17 16:00

Krzysztof Jackowski (61 l.) jest pewny, że Iwona Wieczorek nie żyje. Najsłynniejszy polski jasnowidz uważa, że sprawa jej zaginięcia zostanie tajemnicą i nigdy nie zostanie rozwiązana. Jasnowidz z Człuchowa mówi, że w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek kluczowa jest ulica Morska i to, że dziewczyna tamtej nocy nie miała spać u siebie w domu tylko u koleżanki.

Jasnowidz Jackowski słynie ze swoich wizji, które dotyczą przyszłości. Dziennikarz "Super Expressu" postanowił zapytać o sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek sprzed 13 lat. Przeczytaj najnowszą przepowiednię jasnowidza Jackowskiego. Tym razem znany jasnowidz zobaczył coś bardzo ważnego na temat tych tragicznych wydarzeń z 16 na 17 lipca 2010 r.

Zobacz także: Jasnowidz Jackowski jest pewny, że wybory zostaną odwołane. Straszna przepowiednia dla Polaków

- Miałem wizję. To było dawno. Współpracowałem z regionalnym dziennikiem. Była taka rubryka, w której ja odpowiadałem na listy czytelników. Wyglądało to tak, że przyjeżdżał do mnie dziennikarz i pokazywał zdjęcia. I w tej kupie zdjęć było zdjęcie młodej dziewczynki. On mi je pokazał i powiedział do mnie, żebym coś o tej dziewczynce powiedział. Wtedy miałem wizję. Od razu powiedziałem, że ta dziewczyna nie żyje. Mówiłem, że kojarzy mi się ulicą Morską. Po tych słowach on się mnie zapytał, czy wiem, kto jest na zdjęciu. Odpowiedziałem, że nie wiem, bo skąd mam wiedzieć. Wtedy on mi powiedział, że to Iwona Wieczorek. To był błąd. Jakby mi tego nie powiedział, to może zobaczyłbym coś więcej niż tylko to, że Wieczorek nie żyje i ulicę Morską. To ta ulica na której Iwony szukał Rutkowski - mówi naszemu dziennikarzowi Krzysztof Jackowski.

- Ja nie chcę się na ten temat wypowiadać - dodał. To najbardziej medialna sprawa w Polsce. Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Wówczas kobieta wyszła ze znajomymi do klubu Dream Club w Sopocie. Do domu postanowiła wrócić sama. O godz. 3.07 kamery rejestrują, jak dziewczyna skręca na promenadę. Po drodze dzwoni do znajomych. O godz. 4 telefon Iwony rozładowuje się. Kamera monitoringu ostatni raz rejestruje kobietę przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie.

Zobacz: Zaginięcie Iwony Wieczorek. 19-latka nie żyje? "Wiem, kto to zrobił, nie do końca był złym człowiekiem"

W Gdańsku w Gdyni i Sopocie każda ulica, każdy sklep, każda stacja benzynowa miała wtedy monitoring. Mimo tego, żadna kamera nie nagrała, jak kobieta wychodzi z plaży wyjściem numer 63. Można powiedzieć, że do dzisiaj policja staje na głowie, aby rozwiązać tę sprawę.

- Ja nie chcę się tym zajmować, bo w tej sprawie jest ogromny szum medialny. To nie ułatwia mi zadania. Trudno mieć wizję, gdy wie się tyle o sprawie - mówi Jackowski. Krzysztof Jackowski uważa, że najpierw trzeba znaleźć odpowiedz na pytanie dlaczego Iwona Wieczorek tej nocy miała spać u koleżanki, a nie w swoim domu.

- Kilkanaście lat temu, gdy jechałem do Gdańska w tej sprawie usłyszałem do żony, że ta sprawa nigdy nie zostanie rozwiązana. Po tylu latach ja muszę przyznać jej rację. Ta sprawa prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozwiązana - dodał.

Sonda
Czy uda się w końcu wyjaśnić okoliczności zaginięcia Iwony Wieczorek?
Krzysztof Rutkowski jest przekonany, że Iwona Wieczorek nie żyje? „Trzeba szukać ciała”

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki