- W Łebie doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy pięcioro dzieci i opiekun weszli do wzburzonego morza mimo zakazu kąpieli.
- Ratownicy WOPR zapobiegli tragedii, pojawiając się na niestrzeżonej plaży w kluczowym momencie i wyciągając wszystkich z wody.
- Sprawa jest badana przez policję pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia, a kuratorium sprawdza m.in. legalność kolonii.
Zdarzenie miało miejsce przed godz. 16 na niestrzeżonej plaży w Łebie. Na kąpieliskach obowiązywał zakaz kąpieli. Mimo to, pięcioro dzieci z kolonii w wieku 11-13 lat i ich opiekun, weszli do wody. Potrzebna była pomoc. - To cud – tak podsumował zdarzenie z Łeby w rozmowie z Radiem Eska Kacper Treder, ratownik z gniewińskiego WOPR. Ratownik nie przebiera w słowach.
Czysty zbieg okoliczności, że patrol ratowników był w tym miejscu i nie przechodził tamtędy 5 minut wcześniej lub później, bo mielibyśmy do czynienia z jedną z największych tragedii nad polskim morzem.
- dodał Treder.
Na miejscu pojawiła się też policja.
Policjanci natychmiast pojechali na miejsce zgłoszenia i ustalili, że wszystkie osoby zostały wyciągnięte z morza przez ratowników WOPR i została im udzielona pierwsza pomoc. Decyzją załogi ratownictwa medycznego jedna z osób została przetransportowana do szpitala. Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie.
- mówi w rozmowie z Radiem Eska asp. sztab. Magdalena Zielke z Komendy Powiatowej Policji w Lęborku.
Policjanci ustalają okoliczności tego zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie. W sprawie prowadzone są czynności w kierunku artykułu 160 Kodeksu Karnego. Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, gdy ciąży na osobie obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Reporterzy Radia Eska zapytali też o sprawę kuratorium. Tam o incydencie w Łebie nic nie wiedzieli i dopiero rozpoczęli procedury. W pierwszej kolejności kuratorium ma ustalić, co to za kolonia, a następnie sprawdzić, czy wszystko przebiegało zgodnie z procedurami, czy dzieci miały wystarczającą liczbę opiekunów, a ci mieli kwalifikacje.
CZYTAJ TEŻ: Fala i prądy wsteczne porwały kobietę! Miała wody tylko do pasa. Tragiczna śmierć nad Bałtykiem
Polecany artykuł: