Stracili dach nad głową. Po pożarze kamienicy mieszkańcy nie mogą wrócić do swoich domów

2025-09-08 19:43

Mieszkańcy kamienicy przy al. Hallera w Gdańsku wciąż nie mogą wrócić do swoich mieszkań. I prawdopodobnie długo nie wrócą. W najbliższym czasie właściciele lokali, które znajdują się w spalonym budynku, będą mogli do nich wejść tylko po to, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy.

Super Express Google News

Pożar kamienicy przy ul. Hallera

Przypomnijmy, do pożaru doszło w piątek, 5 września. Ogień w kamienicy przy ul. Hallera w Gdańsku-Wrzeszczu pojawił się wczesnym rankiem. Około godziny 4:42 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o pożarze mieszkania na poddaszu budynku. Na miejscu strażacy zastali już rozwinięty pożar. Płomienie wydobywały się z dachu kamienicy, a sytuacja była bardzo poważna.

Nie żyje jedna osoba

Strażacy walczyli z ogniem przez kilka godzin. W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległo mieszkanie na poddaszu oraz około 300 metrów kwadratowych dachu. W trakcie akcji ratowniczej z płonącego mieszkania wydobyto mężczyznę. Niestety, pomimo natychmiastowej reanimacji, nie udało się go uratować. Jak relacjonowali mieszkańcy, był to bardzo kłopotliwy lokator, który często pod wpływem alkoholu, palił i zalewał sąsiadów.

Kłopotliwy lokator przyczyną pożaru

Mieszkańcy budynku mają o to, żal m.in. do miasta, które zarządza nieruchomością.

- Bardzo kocham to miasto i wiem, że dużo dobrego robię, ale akurat tu uważam, że zawiniło miasto, bo myśmy to wiele razy zgłaszali i to się prosiło o tragedię. No niestety miasto nie zareagowało - mówiła w piątek jedna z mieszkanek spalonej kamienicy.

Mieszkańcy nieprędko wrócą do swoich domów

Wiele wskazuje na to, że mieszkańcy nieprędko wrócą do swoich domów. W najbliższym czasie będą mogli wejść do swoich lokali tylko po najpotrzebniejsze rzeczy.

- Dach, który spłonął, został zabezpieczony tak, by chronić mieszkańców przed skutkami deszczów - mówi w rozmowie z Radiem ESKA Paulina Chełmińska z gdańskiego magistratu. - Budynek przy Hallera 118 zostanie włączony do użytku dopiero po przejściu remontu.

Urzędniczka zapewnia, że wszystkie rodziny zostały objęte opieką.

- Jedna z nich otrzymała lokal zastępczy. Pozostałe znalazły schronienie u bliskich - dodaje.

W wyniku pożaru ucierpiało łącznie 14 rodzin.

Sonda
Byłeś/aś kiedyś świadkiem pożaru?
Mieszkańcy Ząbek o pożarze, który strawił budynek mieszkalny. "To niewyobrażalna tragedia"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki