Do ratusza nie podchodż. Grozi zawaleniem! Kraj o Warszawie

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express, Sebastian Wielechowski/Super Express Do ratusza nie podchodż. Grozi zawaleniem! Kraj o Warszawie

Kraj o Warszawie

Do ratusza nie podchodzić! Grozi zawaleniem. Kraj o Warszawie. Felieton

2023-04-02 20:51

„Do ratusza nie podchodzić. Grozi zawaleniem” – takie zdanie usłyszałam ostatnio, nieoficjalnie rzecz jasna, od współpracowników Rafała Trzaskowskiego, gdy zapytałam, jaka atmosfera w urzędzie miasta po ostatnich wydarzeniach, które wokół niego się dzieją i niekoniecznie pozytywnie wpływają na wizerunek prezydenta Warszawy - pisze w najnowszym felietonie z cyklu "Kraj o Warszawie" dziennikarka Izabela Kraj. Aresztowanie i dymisja sekretarza miasta, afera o "karmienie ludzi robakami", codzienne niemal wizyty służb w ratuszu lub pisma o wydanie kolejnych dokumentów. Czy to wszystko jest wymierzone w Rafała Trzaskowskiego?

„Do ratusza nie podchodzić. Grozi zawaleniem” – takie zdanie usłyszałam ostatnio, nieoficjalnie rzecz jasna, od współpracowników Rafała Trzaskowskiego, gdy zapytałam, jaka atmosfera w urzędzie miasta po ostatnich wydarzeniach, które wokół niego się dzieją i niekoniecznie pozytywnie wpływają na wizerunek prezydenta Warszawy.

To przenośnia oczywiście. Nie chodzi o to, że mury gmachu na placu Bankowym zaraz runą. Katastrofa budowlana mu nie grozi. Ale o to, że prezydentura Trzaskowskiego chwieje się w posadach w wielu miejscach, a atmosfera jest taka, że urzędnicy w dzielnicach czy miejskich jednostkach w ramach autocenzury sami powstrzymują się przed podejmowaniem decyzji „żeby Trzaskowskiemu teraz głowy nie zawracać, bo ma ważniejsze sprawy”.

Trzaskowski próbuje się otrząsnąć po atakach PiS o "karmienie ludzi robakami", "dziewięciu "Trzaskach", które miały go wykończyć w kampanii prezydenckiej, nieudanym „odpaleniu” nowej linii SKM, aferach z wyprowadzaniem kolejnych urzędników w kajdankach (aresztowany i zdymisjonowany sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński z zarzutem przyjęcia łapówki i szeregowy urzędnik Pragi-Północ z zarzutem posiadania i rozpowszechniania materiałów pedofilskich), ale chyba ciężko mu idzie.

Nie pomaga też podsycany nieustannie przez media konflikt Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem. Trzaskowski sam nie wie na czym stoi w tej kwestii - kim ma być a kim będzie w tej grze. Ale po ostatnim wystąpieniu Tuska w ramach Campusu Przyszłości Trzaskowski na pokaz wrzuca do internetu zdjęcia z szefem Platformy Obywatelskiej, z wymownym przesłaniem dla niedowiarków: „Wspólnie. Z uśmiechem. W jednym kierunku. Po lepszą przyszłość dla Polski.”

W ratuszu nie ma atmosfery pracy – jest atmosfera lekkiej paniki i pomysły jak gasić pożary. A to niedobrze. To, że Rafał Trzaskowski źle znosi krytykę, wiedzą już wszyscy, ale po czterech latach rządów był chyba czas przywyknąć, że to stanowisko do najłatwiejszych nie należy i co pewien czas trzeba sobie radzić z kolejnym kryzysem i znów udowadniać „urbi et orbi”, że się dobrze zarządza Warszawą.

Dlatego prześmiewcze komentarze stołecznych urzędników, którzy przecież oficjalnie grają z Trzaskowskim do jednej bramki, nieco mnie zirytowały. Nie dlatego, że słyszę o „zawaleniu ratusza”, ale dlatego, że polityczne ambicje i rozgrywki wychodzą na pierwszy plan i załatwienie prostej, przyziemnej sprawy w gabinecie Trzaskowskiego zaczyna być problematyczne. Bo Trzaskowski... po prostu będzie nieobecny. Już w piątek na otwarciu nowego budynku Centrum Nauki Kopernik Trzaskowski "był a jakoby go nie było". Przemawiał, dziękował, słuchał co do niego mówią, ale czy słyszał, to mam wątpliwości. Spieszył się gdzieś, widać było, że się czymś martwi.

I przy takiej atmosferze już krok od tego, by ważne projekty, niekontrolowane przez szefów, zaczęły żyć własnym życiem i łapały kolejne opóźnienia. Przykład? Proszę, pierwszy z brzegu. Dlaczego PKiN nie ogłosiło jeszcze przetargu na remont Sali Kongresowej, skoro już blisko miesiąc temu radni przyznali dodatkowe fundusze na dokończenie tej skompromitowanej inwestycji? Czyżby brakowało jakiejś decyzji „na górze”?

Trzaskowski wpadł – chcąc czy nie chcąc - w wir przedwyborczej polityki i szybko się z niej nie wyzwoli. Jeśli w ogóle. Według najnowszego sondażu to Rafał Trzaskowski powinien zostać liderem opozycji, a po wygranych wyborach objąć stanowisko premiera. Sondaż Ipsos zamówiony przez radio TokFM i OKO.press pokazuje, że 75 proc. wyborców opozycji widziałoby Rafała Trzaskowskiego na fotelu premiera po jesiennych wyborach. Trzaskowski jest też nadal liderem w rankingu zaufania do polityków. Mimo ostatnich skandali w ratuszu, żaden nie dotyka Trzaskowskiego osobiście na tyle, by warszawiacy (i nie tylko) przestali mu ufać.

Izabela Kraj

[email protected]

Izabela Kraj, Super Express

i

Autor: Sebastian Wielechowski / Super Express Izabela Kraj, Super Express

Zapraszamy do przeczytania innych felietonów z cyklu "Kraj o Warszawie":

Trzaskowski odniósł osobisty sukces. Wow!

Chaos na kolei w Warszawie. Trzeba mieć klasę, żeby przeprosić

Rozdaję rózgi i prezenty warszawskim urzędnikom

Ja jestem przerażona i dziwię się, że Trzaskowski nie jest

Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki