Dramat Białorusinów i demonstracja w Warszawie: "Północna Korea w środku Europy"

2021-05-29 20:33

W sobotę na Placu Zamkowym w Warszawie odbył się wiec poparcia dla walki o wolną Białoruś. Jego uczestnicy domagali się uwolnienia dziennikarza Ramana Pratasiewicza, który od kilku dni jest więziony za wschodnią granicą po porwaniu polskiego samolotu. Demonstrowano też w obronie innych więźniów politycznych na Białorusi. - Północna Korea w środku Europy - grzmiały napisy na licznych transparentach.

Uczestnicy demonstracji w Warszawie przyszli z transparentami w językach białoruskim, angielskim i polskim. Wśród haseł były m.in. "Północna Korea w środku Europy", "Łukaszenka odejdź", "Maryja Kalesnikawa bohaterka". Nad głowami demonstrujących powiewały biało czerwono białe flagi, a także sztandary w polskich barwach narodowych. Skandowano "Wolna Białoruś".

Na wiecu pojawiła się białoruska aktywistka Jana Shostak, która kilka dni temu zasłynęła swoim błagalnym krzykiem na konferencji prasowej. W wiecu udział wzięli też rodzice białoruskiego dziennikarza Ramana Pratasiewicza - Natalia i Dmitry Pratasiewicz. - Chciałabym, aby Łukaszenka usłyszał mój głos - powiedziała matka. Zwracając się do prezydenta Białorusi zadała pytanie: Za co nasi chłopcy i dziewczynki, studenci, lekarze siedzą w więzieniach? Podkreśliła, że jej syn Raman i jego partnerka zostali uwięzieni, bo walczyli o wolność słowa.

Wezwała społeczność międzynarodową o pomoc w odzyskaniu wolności dla jej syna oraz wszystkich więźniów politycznych na Białorusi. - Proszę wszystkie kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone o pomoc w uwolnieniu Ramana i Sofii oraz wszystkich innych uwięzionych - zaapelowała.

- Chcemy żyć w wolnym kraju, w kraju, w którym każdy ma prawo wyrażać swoje przekonania, a nie w kraju, w którym za reportaż skazują na 12–18 lat więzienia - powiedział ojciec Ramana Dzmitry Pratasiewicz.

Kim jest Raman Pratasiewicz?

Raman Pratasiewicz, były współredaktor niezależnego białoruskiego kanału Nexta - uznanego przez władze białoruskie za "ekstremistyczny" - został zatrzymany w ubiegłą niedzielę w Mińsku. Samolot relacji Ateny-Wilno, na którego pokładzie był Pratasiewicz, lądował przymusowo w Mińsku z powodu rzekomego ładunku wybuchowego na pokładzie. Politycy wszystkich opcji bezsprzecznie nazwali to zdarzenie aktem międzynarodowego terroru i mówią wprost o porwaniu polskiego samolotu. Po lądowaniu w stolicy Białorusi Pratasiewicza oraz jego partnerkę, Sofiję Sapiegę zatrzymano.

Grajewo (woj. podlaskie): Pogrzeb Karoliny z Gocławia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki