Policjanci z Sochaczewa pełnili dyżur w miejscowości Krzyżyk Iłowski. Przy ich radiowozie zatrzymało się nagle małżeństwo. Okazało się, że w ich aucie był 3-latek z głęboką raną pod żuchwą, który krwawił i bardzo płakał. Nie namyślając się długo, mundurowi włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i ruszyli w kierunku szpitala w Sochaczewie, eskortując 3-latka i jego rodziców. Obrażenia chłopca okazały się na tyle poważne, że został następnie zabrany do szpitala w Warszawie.
i
Autor: PublicDomainPictures/cc0/Pixabay.com/ Archiwum prywatnePolicjanci z Sochaczewa pełnili dyżur w miejscowości Krzyżyk Iłowski. Przy ich radiowozie zatrzymało się nagle małżeństwo. Okazało się, że w ich aucie był 3-latek z głęboką raną pod żuchwą, który krwawił i bardzo płakał
Krzyżyk Iłowski. To miał być normalny patrol. W aucie obok zobaczyli 3-latka z głęboką raną, który krwawił!
Policjanci z Sochaczewa pełnili w sobotę po południu 8 maja dyżur w miejscowości Krzyżyk Iłowski. Przy ich radiowozie zatrzymał się samochód z małżeństwem i 3-letnim synkiem. Dziecko miało głęboką ranę pod żuchwą, a do tego krwawiło i bardzo płakało. Okazało się, że chłopiec miał wypadek w czasie jazdy na rowerze i pilnie potrzebował pomocy.
- Mundurowi od razu włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne, ruszając w stronę szpitala w Sochaczewie. Po drodze poinformowali dyżurnego o rozpoczęciu eskorty i pracowników szpitalnego oddziału ratunkowego o tym, że wkrótce przyjedzie do nich chłopiec, który wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej - informuje policja w Sochaczewie.
Obrażenia 3-latka, który miał głęboką ranę żuchwy, okazały się na tyle poważne, że po opatrzeniu został następnie zabrany do szpitala w Warszawie.