Marika i Damian zginęli w złotym volvo. Potworny wypadek w Róży Podgórnej

i

Autor: Andrzej Woźniak / Super Express Marika i Damian zginęli w złotym volvo. Potworny wypadek w Róży Podgórnej

Makabra w Róży Podgórnej. W złotym volvo zginęli młodzi ludzie. Za kierownicą pijany 21-latek

Dwoje młodych ludzi straciło życie w koszmarnym wypadku w Róży Podgórnej w powiecie łukowskim (woj. lubelskie). 18-letnia Marika S. oraz jej znajomy, 21-letni Damian B., jechali złotym volvo, które prowadził 21-letni Jakub F. Nagle na skrzyżowaniu auto wypadło z drogi, wjechało w ogrodzenie posesji, a następnie dachowało. Jak się okazało, młody kierowca był kompletnie pijany!

Potworny wypadek w Róży Podgórnej

Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginęli 18-letnia Marika S. z pow. siedleckiego oraz jej znajomy 21-letni Damian B. z pow. łukowskiego, doszło w miniony weekend (w nocy z 27/28 maja) w Róży Podgórnej (woj. lubelskie).

Jadący swoim volvo z czterema pasażerami Jakub F. (21 l.) spod Łukowa na skrzyżowaniu dróg nagle zjechał z jezdni i uderzył w ogrodzenie posesji.

Nie przegap: Motocyklista wbił się w drzewo. Nieprzytomnego mężczyznę przewieziono do szpitala

- Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, kierujący volvo na skrzyżowaniu drogi powiatowej wypadł z drogi. Auto wjechało w ogrodzenie posesji, a następnie dachowało - przekazał kom. Andrzej Fijołek z łukowskiej policji.Elementy ogrodzenia uderzyły w ścianę i dach pobliskiego domu. Niegdyś złote volvo było zgniecione, jak puszka. Z auta została tylko kupa złomu.

W chwili wypadku 18-letnia Marika siedziała obok kierowcy. Za nią na miejscu pasażera siedział Damian. Oboje zginęli. Kierowca volvo Jakub F. oraz dwóch jego kolegów - Mateusz G. (21 l.) i Bartosz M. (21 l.), doznali obrażeń ciała i zostali przewiezieni do szpitala.

Nie przegap: Co rozszarpało krowy pod Mławą? Są dowody, że nie były to wilki! [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Jak się okazało, kierujący volvo był kompletnie pijany. Miał dwa promile w wydychanym powietrzu! Dwa dni po wypadku Sąd Rejonowy w Łukowie aresztował go na trzy miesiące. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym grozi mu do 12 lat więzienia.

Wstrząsające ustalenia. Pędził jak wariat, popijając alkohol!

Jak udało nam się ustalić, Marika S. tragicznego wieczoru znalazła się wśród czterech kolegów przypadkowo. Odwiedziła koleżankę i przed północą nie miała czym wrócić do domu. Wtedy Jakub F. (21 l.) zaoferował, że odwiezie ją do domu.

Młody kierowca pędził jak wariat. Po drodze pił alkohol i nie reagował, jak przestraszona dziewczyna błagała, by jechał wolniej. Doszło do tragedii...

Zobacz też: O krok od tragedii na S8 pod Wyszkowem. Para kłóciła się na środku ekspresówki. Kuriozalny powód

- Usłyszałam huk przed północą i wybiegłam na podwórko - powiedziała nam właścicielka posesji, w którą wjechało rozpędzone auto. - Samochód leżał na podwórka i dymił się. Razem z synem gasiliśmy go, bo inaczej wszyscy by spłonęli. Gdy przybyły służby dowiedziałam się, że dwójka pasażerów z tego auta nie żyje - dodała.

Skandaliczne warunki w warszawskim oddziale psychiatrycznym dla dzieci
Sonda
Czy pijani kierowcy powinni tracić samochody?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki