- Tysiące Polaków zebrało się w Warszawie, aby wziąć udział w Marszu Niepodległości 2025 i uroczystościach związanych ze Świętem Niepodległości.
- Uczestnicy z różnych stron Polski dzielili się swoimi nadziejami na przyszłość kraju.
- Odkryj, co najbardziej poruszyło uczestników i jakie emocje im towarzyszyły.
Marsz Niepodległości 2025. "Chcę zobaczyć Polskę samodzielną i niezakompleksioną"
– Przyjechałem tutaj, bo jestem Polakiem. Czuję, że taka manifestacja jak Święto Niepodległości jest potrzebna. Bardziej czy mniej, ale identyfikuję się z ruchem narodowym, czyli patriotycznym, a nie kosmopolitycznym – mówi naszemu reporterowi pan Łukasz, który przyszedł na marsz z synem Olkiem. Jak wyobraża sobie Polskę za dekadę? – Bogatszą i bezpieczniejszą niż teraz. To może być trudne, ale do zrobienia. Przede wszystkim chcę zobaczyć Polskę samodzielną i niezakompleksioną – dodaje z przekonaniem.
„Każdy powinien to przeżyć”
Tłum przesuwał się Alejami Jerozolimskimi, a wśród powiewających flag, oprócz osiłków z racami i kontrowersyjnymi hasłami, widać było też starsze panie, młodzież w biało-czerwonych szalikach i rodziny z dziećmi siedzącymi na ramionach rodziców. Atmosfera – jak relacjonują uczestnicy – była wyjątkowa. – Każdy przynajmniej raz powinien wziąć udział w Marszu Niepodległości – mówi pani Elżbieta, która przyjechała aż z Górnego Śląska.
„Pierwszy raz widziałam tak zmobilizowany naród”
W tłumie spotkaliśmy też panią Jadwigę Sikorską (75 l.) z Gdańska, która – jak sama przyznaje – w marszu uczestniczy kolejny raz. – Wspaniałe emocje! Byłam też na zaprzysiężeniu prezydenta i na paradzie wojskowej. Tyle lat żyję i proszę mi wierzyć, pierwszy raz widziałam tak zmobilizowany naród – mówi z dumą.
Na zdjęciach z tegorocznego Marszu Niepodległości widać morze biało-czerwonych flag, transparenty z patriotycznymi hasłami i rozświetlone race, które tworzyły widowiskową, choć nie zawsze bezpieczną, oprawę. Mimo tłoku uczestnicy zachowywali się spokojnie, a atmosfera – jak podkreślali – była radosna i podniosła.
„Przyjechaliśmy specjalnie na marsz”
– Jest fajnie, dużo flag, dużo ludzi. Przyjechaliśmy tu specjalnie na ten marsz – opowiada „SE” pani Beata (35 l.) z Białegostoku, która przyjechała do stolicy z 9-letnim synem Rafałem.
Tegoroczny Marsz Niepodległości był jednym z większych w historii. Szacuje się, że ulicami Warszawy przeszło około 100 tysięcy osób. Jedni przyszli z flagą, inni z rodziną, jeszcze inni – z potrzebą wspólnego świętowania. Choć różniły ich poglądy i nie zabrakło politycznych przepychanek, łączyło jedno: miłość do Polski.