Matka Boska Częstochowska uratowała Antosia. Przygniótł go wielki pojemnik. To cud?

i

Autor: Waldemar Skoczny / Super Express; Marcin Smulczyński / Super Express Matka Boska Częstochowska uratowała Antosia. Przygniótł go wielki pojemnik. To cud?

Tragedia pod Garwolinem. 4-letni Antoś przygnieciony mauzerem. Uratowała go Matka Boska Częstochowska?

2022-05-10 11:19

Podczas tegorocznej majówki 4-letni Antoś bawił się na podwórku u swoich dziadków, w niewielkiej wsi Unin pod Garwolinem. Nagle został przygnieciony przez 1000-litrowy zbiornik na wodę, który zsunął się z przyczepy dziadka. Chłopczyk w krytycznym stanie został przetransportowany do szpitala, a rodzina i znajomi zaczęli modlitwę o cud. Zamówiona została nawet msza święta na Jasnej Górze w Częstochowie. Po kilku dniach prokuratura prowadząca śledztwo informuje, że z chłopcem jest lepiej! Czy Matka Boska Częstochowska wysłuchała modlitw zrozpaczonej rodziny?

- Z chłopcem jest lepiej. 4-latek żyje i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazał prokurator rejonowy z Garwolina, Leszek Wójcik. Czy to oznacza, że modlitwy bliskich i znajomych dały efekt? W intencji Antosia jego mama chrzestna tuż po wypadku zamówiła mszę świętą w sąsiedniej parafii w Górznie. Potem modlitwy o powrót do zdrowia chłopca odbywały się w kolejnych parafiach, m.in. w lokalnej w Uninie, w której dziadek malca jest kościelnym. - W intencji Antosia została również zamówiona msza w Częstochowie, na Jasnej Górze – mówiła dziennikarzom „Super Expressu” babcia chłopca, która podkreślała, że wszyscy modlą się o cud, z uwagi na krytyczny stan chłopca po poważnym urazie głowy.

Zobacz zdjęcia zrobione przez naszego fotoreportera na miejscu przerażającego wypadku:

Przypomnijmy: do tragedii doszło w poniedziałek, 2 maja, gdy chłopiec bawił się na posesji u swoich dziadków, w niewielkiej miejscowości Unin, w powiecie garwolińskim. Dziadek malca lawirował swoim czerwonym traktorem po podwórku. Do starego ursusa przyczepiona była niewielka przyczepka z 1000-litrowym mauzerem, czyli pojemnikiem na wodę. Nagle - z niewiadomych przyczyn - beczka zsunęła się wprost na Antosia. Chłopiec został zabrany Lotniczy Pogotowiem Ratunkowym do szpitala przy ul. Żwirki i Wigury.

Sonda
Czy byłeś świadkiem groźnego wypadku?
Uciekali przed wojną. Spotkało ich to. Makabryczny wypadek pod Garwolinem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki