ogłoszenie wyników konkursu na pomnik Bitwy Warszawskiej

i

Autor: zdjęcia i reprodukcja: Artur Hojny / SE Miał być gotowy 15 sierpnia 2020 roku. Co dalej z budową pomnika Bitwy Warszawskiej na placu Na Rozdrożu?

Miał być gotowy 15 sierpnia 2020 roku. Co dalej z budową pomnika Bitwy Warszawskiej na placu Na Rozdrożu?

2022-04-26 7:42

Pomnik Bitwy Warszawskiej miał stanąć w miejscu betonowej fontanny na placu Na Rozdrożu na stulecie bitwy, czyli 15 sierpnia 2020 roku. Przynajmniej takie optymistyczne założenia przedstawiał m.in. minister kultury Piotr Gliński. Niedługo miną dwa lata od tego terminu, a w wyznaczonej przez urzędników lokalizacji nie dzieje się zupełnie nic. Okazuje się, że budowę opóźnił podziemny kanał.

Pomysł upamiętnienia Bitwy Warszawskiej 1920 pomnikiem swój zalążek ma w lipcu 2019 roku. Wtedy stołeczni radni postanowili na sesji, że stanie się to na sto lat od wielkiej walki. Wyznaczyli miejsce – plac Na Rozdrożu, i budżet – 3 mln zł. Projekt wymaga jednak kilkunastu mln zł. W związku z tym, ponad podziałami, do inwestycji przyłączył się minister kultury, którego fundacja „Niepodległa” dołoży brakujące pieniądze. W lutym 2020 roku rozstrzygnięto konkurs na najlepszą koncepcję pomnika. Wygrali projektanci z Nizio Design, którzy chwilę później zostali okrzyknięci oszustami, bowiem w ich pracy przedstawiającej monumentalny skręcony obelisk dopatrzyli się dużego podobieństwa do statuetki znanej z okładki płyty Led Zeppelin. Urzędnikom nie zrobiło to jednak większej różnicy i kontynuowali prace nad projektem. Po analizie, zdecydowali jedynie o podwyższeniu monumentu z 23 do 36 metrów i powiększeniu przestrzeni edukacyjnej wokół niego. Jednak na tym prace utknęły…

Zobacz zdjęcia z ogłoszenia wyników konkursu:

Optymistyczna wizja wybudowania pomnika na setną rocznicę Bitwy, nie miała większej racji bytu. Na Rozdrożu do dziś nie pojawił się ani jeden robotnik z łopatą. Dlaczego? Ministerstwo tłumaczy, że gigantyczne opóźnienie spowodował rzekomy zabytkowy kolektor deszczowy, który dopiero w trakcie przygotowań odkryli urzędnicy. - Teren jest trudny. Po drodze zdarzyły się nam pewne niespodzianki. Na placu odkryliśmy kanał z czasów Lindleya, który musi zostać zabezpieczony, tak aby wytrzymał ciężar pomnika. Tym ma się zająć Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta – powiedział Kamil Wnuk z fundacji „Niepodległa”.

Konieczne zatem było przeprojektowanie całej inwestycji. Urzędnicy podzielili przetarg na trzy etapy: dokumentacja, zabezpieczenie, budowa… z tym pierwszym są już na finiszu. - Przygotowujemy się obecnie do ogłoszenia przetargu na wykonanie projektu wzmocnienia kanału oraz przeprowadzenia robót w tym zakresie – przekazała Agata Choińska z SZRM. Tak więc dalsze losy inwestycji zależą od tego, jak szybko miejscy urzędnicy uporają się z podziemnym kanałem.

Chcielibyśmy jesienią 2022 roku wybrać wykonawcę. Celujemy, że pomnik zostanie oddany na sierpień 2023 roku. Niestety jest to obarczone dużym ryzykiem – tłumaczy strona rządowa.

Koszty całkowite na realizację inwestycji są przewidziane na prawie 14 mln zł (w tym ponad 10 mln z budżetu państwa). Jednak przedstawiciele „Niepodległej” już zakładają, że kwota ulegnie zmianie, ze względu na inflację odznaczającą się na cenach materiałów budowlanych.

Sonda
Czy Rafał Trzaskowski jest dobrym prezydentem Warszawy?
Powitaliśmy nowy pociąg metra. Skoda Varsovia jest już w Warszawie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki