Pędził autobusem po ścieżce rowerowej. Pasażerka przeżyła chwile grozy!

i

Autor: Tadeusz Mróz Pędził autobusem po ścieżce rowerowej. Pasażerka przeżyła chwile grozy!

Pędził autobusem po ścieżce rowerowej. Pasażerka przeżyła chwile grozy! Kierowca miał prawie 3 promile

2022-05-11 9:56

Chwile grozy na ul. Puławskiej, a dokładniej mówiąc, na ścieżce rowerowej prowadzącej w kierunku Piaseczna. Kierowca autobusu nagle zjechał z jezdni. Po drodze ściął kilka znaków drogowych. Na pokładzie wiózł ze sobą jedną pasażerkę, której na szczęście nic się nie stało. Co tłumaczy zachowanie kierowcy? Alkohol, bowiem wydmuchał kilka promili!

Chwilę przed godziną 22, 10 maja, policjanci z Ursynowa zostali powiadomieni o kolizji drogowej. Po dotarciu na miejsce zauważyli biały autobus z uszkodzonym przodem i przednią szybą. Auto stało w przydrożnym rowie, koło słupa oświetleniowego. – Za kierownica siedział przymroczony alkoholem kierowca. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu – przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.

Wewnątrz autobusu policjanci odnaleźli również przestraszoną 78-latkę. Pasażerka oświadczyła funkcjonariuszom, że nic jej się nie stało. – Kobieta podróżowała z kierowcą od przystanku Wilanowska. Na przyjazd autobusu czekała ponad godzinę – dodaje policjant.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Był tak pijany że nie dał rady zjechać z Trasy Siekierkowskiej na Wał Miedzeszyński

Pasażerka pomyślała, że kierowca się spóźnił, bo się źle poczuł. Jej zdaniem wyglądał blado.

Po przejechaniu pewnego odcinka drogi, pijany 64-latek stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, uderzył w metalowe barierki, przebił je i zatrzymał się na słupie oświetleniowym.

Na miejscu zdarzenia pojawił się nasz reporter. – Kierowca był pijany. Jechał chwile po ścieżce rowerowej, pościnał drogowe znaki. W środku autobusu przebywała jedna pasażerka, która najpierw została przebadana przez zespół ratownictwa medycznego, a później zabrano ją na przesłuchanie. Kierowca miał 2.5 promila alkoholu, chociaż według nieoficjalnych informacji, mógł mieć nawet 4. Pił w trakcie jazdy. Obok niego znaleziono puszkę po piwie – przekazał dziennikarz „Super Expressu”.

NIE PRZEGAP: Autobus runął z mostu. Oni byli pierwsi na miejscu katastrofy

Kierowca nie potrafił odpowiedzieć, co się wydarzyło. – Mówił niewyraźnie, nielogicznie. Bełkotał. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu – skwitował policjant.

64-latek usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu nawet 2 lata więzienia i wysoka grzywna. Jedno jest pewne, na długie lata pożegna się z zawodem kierowcy.

„Wbiję sobie nóż w serce”. Kompletnie pijany mężczyzna zadzwonił na 112. Posłuchajcie nagrania
Sonda
Nowe kary dla pijanych kierowców. Co o nich sądzisz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki