Skasowała auto, zadrapała się tylko w palec

i

Autor: Andrzej Woźniak/Super Express

Potworne dachowanie pod Siedlcami. 25-latka skasowała auto, ucierpiał też jej palec

Aż trudno uwierzyć, że z tak potwornej kraksy można wyjść bez szwanku. A jednak można, bo udowodniła to 25-letnia Karolina K. z Kotunia (woj. mazowieckie). Kobieta cudem przeżyła niezwykle niebezpieczne dachowanie swojego forda. Co więcej, nie odniosła żadnych poważnych obrażeń. Skaleczyła się jedynie w palec dłoni.

Makabrycznie wyglądający wypadek wydarzył się na ul. Prądzyńskiego w Nowych Iganiach pod Siedlcami (woj. mazowieckie). 25-letnia Karolina pokonywała właśnie ostry łuk drogi w centrum miejscowości, gdy nagle straciła panowanie nad samochodem. Na śliskiej jezdni wpadła w poślizg, a następnie auto bokiem uderzyło w słupek bramy prywatnej posesji, po czym dachowało.

Widok tego zdarzenia był przerażający. Nie raz takie wypadki kończyły się śmiercią, a jeszcze częściej poważnymi obrażeniami osób podróżujących w pojeździe. Obite i kompletnie zdezelowane auto wyglądało jak niebezpieczna pułapka dla osoby wewnątrz.

Świadkowie kraksy aż przecierali oczy ze zdumienia, gdy młoda kobieta po spektakularnym dachowaniu forda wyszła z wraku samochodu o własnych siłach. Na dodatek oprócz niewielkiego skaleczenia palca dłoni nic się jej nie stało.

- Jest bardzo ślisko i nic nie mogłam zrobić, gdy mój samochód wpadł w poślizg - tłumaczyła policjantom drogówki. - Nie jechałam szybko i uważałam, by nie zagrażać innym kierowcom. W pewnej chwili ściągnęło mnie na prawo i wszystko potoczyło się błyskawicznie - wyjaśniała.

Cóż, patrząc na zdjęcia w poniższej galerii, można śmiało rzec, że kobieta miała ogromne szczęście w nieszczęściu. Mimo że jej auto zostało zniszczone, to nad jej życiem musiał czuwać jakiś dobry anioł stróż. Skończyło się tylko na zadrapaniu palca.

Sonda
Wiesz, jak się zachować, gdy Twoje auto wpadnie w poślizg?
Zima zaatakowała w Warszawie. Tak wyglądają ulice po śnieżycy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki