Ta impreza z Trzaskowskim przejdzie do historii! Skojarzyła mi się z Misiem. Kraj o Warszawie. Felieton

i

Autor: Sebastian Wielechowski / Super Express Ta impreza z Trzaskowskim przejdzie do historii! Skojarzyła mi się z "Misiem". Kraj o Warszawie. Felieton

Ta impreza z Trzaskowskim przejdzie do historii! Skojarzyła mi się z "Misiem". Kraj o Warszawie. Felieton

2022-07-02 9:48

Otwarcie dwóch stacji metra na Bemowie na pewno przejdzie do historii. I to nie tylko dlatego, że na początku tej uroczystości padło powitanie po portugalsku. "Bom dia. Muito obrigado" - tak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powitał unijną komisarz Elisę Ferreirę. O tym, dlaczego ta uroczystość skojarzyła mi się z "Misiem" przeczytasz w najnowszym felietonie Izabeli Kraj - Kraj o Warszawie.

Późniejsze wydarzenia na stacji metra Bemowo potoczyły się tak, że nie mogłam się opędzić od skojarzeń z "Misiem" Stanisława Barei. I uporczywie dźwięczał mi w uszach kultowy tekst wygłoszony w filmie przez Stanisława Tyma: "Ty wiesz co my robimy tym misiem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie, mówimy, to jest nasze i nie jest to nasze ostatnie słowo. I nikt nie ma prawa się czepiać!". Trzaskowski tym otwarciem rzeczywiście oczy niedowiarkom otworzył i przejdzie tym pewnie do historii. Bo jeszcze nigdy żaden prezydent Warszawy nie wyznaczał terminu otwarcia jakiejkolwiek stacji metra (właściwie jakiejkolwiek inwestycji!), nie mając wszystkich formalnych pozwoleń w garści. A Trzaskowski zaryzykował. Po co?

Już kilka miesięcy temu zapowiadał, że w czerwcu metro pojedzie na Bemowo. Czerwiec mijał, stacje Bemowo i Ulrychów gotowe, wysprzątane, tylko otwierać, ale brakowało decyzji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. WINB podlega wojewodzie. Tarcia na linii ratusz-urząd wojewódzki są nie od dziś. Pole do spekulacji spore... Jak nieoficjalnie słyszymy prezydent Warszawy w kalendarzu rezerwował sobie kilka dat w czerwcu na potencjalne otwarcie. Wszystkie terminy minęły. Tracił cierpliwość. I w poniedziałek my dziennikarze usłyszeliśmy, że na czwartek 30 czerwca planowane jest otwarcie bemowskiego odcinka. Ale jak to? Bez decyzji WINB?Trzaskowski, skądinąd słusznie, chciał skorzystać z obecności unijnej komisarz i pochwalić się największą inwestycją w Warszawie, realizowaną m.in. za pieniądze UE. Więc wykombinował, że jeśli służby wojewody z dokumentami nie zdążą i metra otworzyć się nie da, przespaceruje się tylko z unijnym gościem po stacjach. A mieszkańcy pojadą później.

Gdy w środę wieczorem rzeczniczka wojewody Ewa Filipowicz mówiła mi, że ostatnia kontrola WINB na stacjach zaplanowana jest dopiero na czwartek rano, przyznam, nie wierzyłam, że uda się to zgrać. Przemykały mi przez głowę myśli o próbie sił między wojewodą Konstantym Radziwiłłem a Rafałem Trzaskowskim, o złośliwym przetrzymaniu decyzji aż do wyjazdu komisarz Ferreiry i czepianiu się drobiazgów. I o nieeleganckim wywieraniu presji też. A tu wojewoda i prezydent "otworzyli oczy niedowiarkom"! I takie współdziałanie lubię!

Trzeba przyznać, że zafundowali obserwatorom niezły thriller. Gdy Rafał Trzaskowski po portugalsku witał Elisę Ferreirę w holu stacji metra, kwitów z pieczątkami podpisami wojewody i WINB wciąż nie było, a na zapleczu już rozdawano kaski na wycieczkę po placu budowy. Komisarz Ferreira na szczęście mówiła tak długo (niestety nie ustaliłam, czy specjalnie czy jej po prostu tak wyszło), że posłaniec od wojewody zdążył dostarczyć pozwolenie na użytkowanie.

Uśmiechnięty od ucha do ucha prezes metra Jerzy Lejk wyszeptał Trzaskowskiemu: "Mamy pozwolenie!". Trzaskowski oświadczył więc zebranym po swojemu: - Jak w dobrym filmie. Idealny synchron. Właśnie minutę temu dotarły do nas informacje, że są już decyzje z podpisami i pieczątkami. Możemy normalnie otwierać metro. Dziękuję wojewodzie i bardzo się z tego cieszę. Po gromkim wiwacie bramki na stacjach można było otworzyć, kaski schować i ruszyć na pierwszą przejażdżkę.

Tylko tak jakbym gdzieś tam przy huku wjeżdżającego pociągu metra słyszała gruchot kamieni, spadających z serc prezydenta Trzaskowskiego, prezesa metra i kilku innych oficjeli... Cóż. W polityce czasem ryzyko się opłaca. I - jak to mówił Tym w "Misiu" - nikt nie ma prawa się czepiać.

Izabela Kraj, Super Express

i

Autor: Sebastian Wielechowski / Super Express Izabela Kraj, Super Express

Napisz do autorki felietonu Izabeli Kraj - [email protected]

Ścieżka rowerowa nagle ślepo się urywa. Bubel po otwarciu metra na Bemowie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki